Narody zbudowane na kłamstwach
Tom 1 - Jak Stany Zjednoczone stały się bogate
CHINESE ENGLISH POLSKI PORTUGUESE SPANISH
© Larry Romanoff, październik 2021
Tłumaczenie: K. R.
Część 1 z 6
Część 2 – Kolonizacja, praca i niewolnictw
Spis treści
Preambuła
Demokracja tworzy bogate elity, a nie zamożne narody
Kolonializm - gorzka prawda
Kolonizacja w stylu amerykańskim
Kultywowanie dysproporcji dochodów
Amerykański pogląd na supremację ekonomiczną USA w 1948 r.
Amerykańskie spojrzenie na supremację ekonomiczną USA w 2010 r.
Imperialny przywilej
Praca - przekleństwo kapitalizmu
Niewolnictwo
Preambuła
Musimy wziąć pod uwagę, że ogólny kontekst bogactwa
zawiera kilka odrębnych wymiarów, które w większości wykluczają się wzajemnie. Królestwo może być bogate w tym sensie, że jego monarcha posiada
wielkie bogactwo i władzę, ale to nic nie mówi o jednostkach żyjących w tym królestwie, ponieważ bogactwo władcy może pochodzić całkowicie z ogołocenia populacji. Nasza
populacja jest również podzielona na wymiary pod względem klas społecznych. Każdy naród, bogaty czy biedny,
ma zamożną klasę wyższą, która nie mówi nam nic o
względnym
bogactwie narodu jako całości. Jeśli w kraju jest mała i kurcząca się klasa średnia lub znaczna część klasy niższej żyjąca w ubóstwie, musimy lepiej
zrozumieć, co to naprawdę znaczy być bogatym narodem. Te
przypadki, które wskazują na dużą dysproporcję dochodów i gdzie garstka jest
bogata, podczas gdy większość nie, nie odpowiadałaby naszemu pojmowaniu
bogatego kraju.
Kraje podlegające nieregulowanemu
kapitalizmowi generalnie pasują do powyższej definicji, z dużą dysproporcją dochodów obejmującą stosunkowo niewielką garstkę bogatych, ale z piramidą bogactwa bardzo szybko
popadającą w ubóstwo. Nieregulowany kraj
kapitalistyczny, taki jak Stany Zjednoczone, może równie dobrze mieć większość lub większość tego bogactwa rezydującego w jego wielkich
korporacjach i ich elitarnych właścicielach, bogactwo, które nie dociera do pracowników.
Jako przykład możemy pomyśleć o Apple, z kilkoma bardzo bogatymi menedżerami i kilkoma setkami
nieopodatkowanych miliardów siedzących zagranicą, ale przeciętny pracownik Apple jest
daleki od bogatego według większości definicji i około miliona młodych ludzi, którzy faktycznie
wytwarzają i montują produkty Apple kwalifikuje się jako zubożała. W przeciwieństwie do tego, naród o
bardziej socjalistycznych skłonnościach będzie miał mniejszą warstwę skrajnego bogactwa i znacznie wyższy standard życia dla całej reszty, ze znacznie większą klasą średnią i niewielką lub żadną biedą.
Więc co tak naprawdę mamy na myśli, kiedy mówimy, że kraj jest bogaty? Że rząd ma ogromne dochody, czy
suweren ma wielkie bogactwo? Że jej korporacje są niezwykle dochodowe, a
bankierzy niezwykle bogaci? Czy mamy na myśli to, że wszyscy w kraju, łącznie z klasami niższymi, mają udział w tym bogactwie, że nikt nie żyje w skrajnej nędzy? W końcu musimy wziąć pod uwagę nie ekstremalne bogactwo
nielicznych, ale standard życia całej populacji. Aby uzyskać realistyczną ocenę bogactwa narodu, musimy zbadać nie najwyższe szczeble społeczeństwa, które zawsze i wszędzie są bogate, ale zamiast tego
musimy zbadać status zabezpieczenia finansowego mniej
uprzywilejowanych w tym społeczeństwie.
W naszym ćwiczeniu, aby zbadać, w jaki sposób Stany
Zjednoczone stały się bogate, powinniśmy pamiętać o tych wymiarach, ponieważ we wszystkich - z wyjątkiem jednego z przykładów - postawy, działania i wydarzenia, które
przyczyniły się do tego, że Stany Zjednoczone stały się tym, co wielu określa jako „bogatym” krajem, były skierowane wyłącznie na korzyść amerykańskiej elity, a przede
wszystkim do pewnych segmentów wyłącznie tej klasy. Jeśli jesteś Amerykaninem, podczas przeglądania tych wydarzeń powinno stać się zupełnie jasne, że prawie zaciekła determinacja, by wzbogacić Amerykę, nie miała na myśli ciebie i jeśli w ogóle skorzystałeś z tych wydarzeń, elity uznałyby to za szkody uboczne i w żadnym wypadku nie było to ich zamiarem.
Demokracja tworzy bogate elity, a nie zamożne narody
Amerykanie od urodzenia są przesiąknięci teologią, że ich naród jest bogaty,
ponieważ
ich demokracja dała zaczyn ludziom przedsiębiorczym, innowacyjnym i
zaradnym, a ich wolności stworzyły paliwo dla silnika amerykańskiej konkurencyjnej doskonałości. Ale jeśli usuniemy różowe okulary i spojrzymy poza
propagandę, wydaje się, że nie ma żadnego opartego na rzeczywistości poparcia dla tych twierdzeń. Żadne z powyższych nie dostarcza przekonujących powodów ani nie tworzy
przekonującej narracji, aby ogólnie wyjaśnić bogactwo Stanów Zjednoczonych
lub narodów zachodnich. Prawda leży gdzie indziej.
Często spotykamy się z twierdzeniem, że bogate narody świata to (prawie) wszystkie
demokracje wyborcze, a ich bogactwo narodowe jest dowodem wyższości systemu politycznego. Ale
korelacja nie jest przyczynowością i nie ma dowodów na to, że amerykańska forma wielopartyjnej
polityki wnosi jakikolwiek użyteczny wkład w bogactwo kogokolwiek poza tymi, którzy są w stanie zaakceptować patronat w takiej czy innej
formie. Prawdą jest również, że wiele z tych narodów lub regionów wzbogaciło się pod rządami, które lubimy nazywać autorytarnymi, przechodząc do alternatywnych form
znacznie później.
Co więcej, jeśli polityka wyborcza jest pozytywną siłą dla bogactwa narodowego, to
siła
ta nie jest równa y rozproszona, ponieważ możemy znaleźć mocne kontrprzykłady. Pierwszym z nich byłyby Indie – „największa demokracja świata” – które nie są najlepszym przykładem bogactwa i sukcesu. I
faktycznie, świat posiada obfitość biednych demokracji, jest
wiele narodów z kombinacją podstawowych atrybutów polityki wielopartyjnej i żałośnie niskiego PKB na mieszkańca. Wydaje się, że narody, które przyjęły kapitalizm, mają się ogólnie dobrze i wydaje się, że jeśli istnieje jakakolwiek zależność między bogactwem narodowym a
jakimkolwiek systemem operacyjnym, tym systemem byłby kapitalizm, a nie polityka
wyborcza.
Kolonializm: gorzka prawda
Ogólnie wydaje się, że umyka uwadze opinii
publicznej, że Stany Zjednoczone i większość innych krajów zachodnich,
oprócz polityki wyborczej i kapitalizmu, łączy jedna dodatkowa cecha, a
jest to kolonizacja. Ameryka i narody Europy Zachodniej nie wzbogaciły się dlatego, że były demokratyczne lub
kapitalistyczne; praktycznie zdobyli całe swoje bogactwo, żerując i plądrując wszystkie słabsze narody świata. Fakty są zbyt jasne; nie ma sposobu,
aby to odkręcić. Imperium Brytyjskie kwitło przez wieki, najeżdżając i plądrując niezliczone narody, masakrując przy tym niezliczone miliony
ludzi. Francuzi, Włosi, Hiszpanie, Portugalczycy, Holendrzy, Niemcy, Turcy
zrobili to samo. Podobnie jak Amerykanie, w swoim własnym stylu.
Ilość istniejącej dokumentacji dotyczącej gwałtów i grabieży tych narodów prawdopodobnie
składałaby się z stosu sięgającego księżyca. Lista nieludzkich i
barbarzyńskich czynów popełnionych przez tych
kolonizatorów prawdopodobnie dotarłaby na Księżyc iz powrotem. Gdyby nie podbój i
kolonizacja wszystkich tych narodów w obu Amerykach, w Azji i Afryce, na
Bliskim Wschodzie oraz plądrowanie ich bogactwa, wszystkie te osławione kapitalistyczne
zachodnie demokracje byłyby dziś tak biedne jak Angola, pomimo całej ich kreatywności, wolności i demokracji.
Brytyjczycy, Europejczycy i Amerykanie różnie podchodzili do
logistycznych problemów kolonizacji. Brytyjczycy byli najbardziej praktycznymi
menedżerami
swoich kolonii, podczas gdy Amerykanie znaleźli sposób na osiągnięcie tego samego wyniku za
pomocą
zdalnego sterowania. Ale rezultaty były takie same: bieda, nędza i ucisk dla pokonanych i
skolonizowanych oraz niewypowiedziane bogactwo dla imperiów kolonialnych. Nie
ma sposobu, aby uciec od tej brutalnej prawdy. Historia zachodnich narodów w
obalaniu rządów i niszczeniu narodów w celu ich kolonialnej grabieży powinna doprowadzić ludzi myślących i czujących do łez. Odpowiedzialność za to wieczne ubóstwo
spoczywa na narodach zachodnich, które najechały i skolonizowały te kraje, pozbawiając je bogactwa i zasobów, stając się przy tym niezmiernie bogatymi.
Przez ponad 100 lat, wykorzystując swoje wojsko, a później CIA, rząd Stanów Zjednoczonych
instalował uległych dyktatorów w dziesiątkach najbiedniejszych krajów świata, podczas gdy międzynarodowe korporacje z USA
wydobyły
setki miliardów zysków z najbardziej skromnych inwestycji.
Nie ma sposobu, aby uniknąć faktu, że główną przyczyną dominacji gospodarczej Stanów
Zjednoczonych jest ich militarna i polityczna kolonizacja, plądrowanie narodów gwarantowane
przez wprowadzenie brutalnych dyktatur wojskowych. Taki los spotkał około 50 narodów pod pozorem
propagandy obrony demokracji lub ochrony interesów amerykańskich. W ten sposób Stany
Zjednoczone stały się bogate. Nie była to - jak sądzi większość Amerykanów - „wolność” czy „demokracja”, czy bycie
mądrzejszym
i bardziej pomysłowym, niż inne narody. Zamiast tego wszystko zostało zrobione z użyciem nielegalnej i brutalnej
siły
militarnej, praktycznie zniewalając wiele dziesiątek krajów jako brutalne
kolonie wojskowe, wykorzystując te narody jako krowy do dojenia. Ameryka po prostu
kanibalizowała większość świata. Jak faktycznie napisał Samuel Huntington w swojej
książce
The Clash of Civilizations and the Remaking of World Order: „Zachód zdobył świat nie przez wyższość swoich idei, wartości czy religii, ale raczej
przez swoją wyższość w stosowaniu zorganizowanej przemocy.
Ludzie Zachodu często zapominają o tym fakcie; ludzie spoza
Zachodu nigdy tego nie robią”. (1) (2)
Zaczęło się od braci Dulles (3) (4) (5) i United Fruit Company (6) (7) (8) (9) w Ameryce Środkowej, a ITT pomagało sfinansować obalenie samorządów lokalnych (10) (11) (12) (13) (14) (15), i od tego momentu było kontynuowane. Cała Ameryka Południowa i Środkowa, znaczna część Afryki i Azji, wszystkie były narażone na ten rodzaj amerykańskiej „wolności i demokracji”. Do lat 20.
XX wieku amerykański gigant górniczy Anaconda był właścicielem wszystkich chilijskich
kopalni miedzi – najbardziej produktywnych kopalni miedzi na świecie – przynosząc miliardowe zyski, podczas
gdy Chile pozostawało w biedzie. Kiedy Chile przystąpiło do nacjonalizacji swoich
kopalni miedzi, Stany Zjednoczone natychmiast wysłały CIA, aby zamordowała prezydenta, obaliła rząd i zainstalowała Augusto Pinocheta jako
marionetkowego dyktatora, człowieka, którego brutalność była legendarna, ale który
pozwolił
Anakondzie kontynuować swój program „ grabież dla pokoju”.
Przez wiele dziesięcioleci Wielka Brytania,
Francja i Stany Zjednoczone utrzymywały Iran w wirtualnej biedzie(16) (17) (18) (19) (20), pozbawiając ten naród wszystkich swoich
rezerw ropy naftowej, aby finansować ich imperia, nie pozostawiając prawie nic dla samego Iranu.
Kiedy ten naród zdecydował się nacjonalizować swój przemysł naftowy, aby przejąć kontrolę nad własnymi zasobami krajowymi,
Stany Zjednoczone wysłały CIA, aby obalić należycie wybrany rząd Iranu i zainstalowały szacha jako prezydenta –
jednego z najbardziej brutalnych i nieludzkich dyktatorów we współczesnej pamięci - takiego, który pozwoliłby zachodnim narodom
imperialnym na dalsze swobodne plądrowanie zasobów Iranu. (21) (22) (23) (24) (25) (26) (27)
W Zairze strach Zachodu przed utratą kontroli nad zasobami złota, diamentów i kobaltu skłonił Stany Zjednoczone do
kolejnego obalenia - ponownie przez CIA - tym razem poprzez zamordowanie innego
należycie
wybranego przywódcy i wprowadzenie kolejnego brutalnego dyktatora podatnego na
zachodnie przekupstwo.(28) (29)
(30) Od lat 20. do 60. amerykańskie koncerny naftowe, przy ciągłych interwencjach wojskowych
Stanów Zjednoczonych, wyczerpały wszystkie znane rezerwy ropy naftowej w Kolumbii,
przynosząc miliardowe zyski i pozostawiając kraj bez znanej ropy.
Prezydent USA Coolidge zaaranżował obalenie rządu Gwatemali po odmowie przyznania dalszych koncesji
United Fruit Company Rockefellerów, która była już w posiadaniu połowy gruntów rolnych w kraju.
Szczególnie w Ameryce Środkowej i Południowej imperializm militarny
przyniósł USA ogromne zyski i wzrost gospodarczy, utrzymując te kraje w biedzie. Wszyscy
amerykańscy
prezydenci używali propagandowego hasła „uczynić świat bezpiecznym dla
demokracji” jako preludium do kolejnej nielegalnej wojny kolonizacyjnej, ale
prezydent Wilson najdobitniej wyjaśnił prawdziwe znaczenie tego terminu w wykładzie na Uniwersytecie
Columbia w 1907 roku. kiedy powiedział:
„Ponieważ producent nalega, aby świat był rynkiem, flaga jego narodu
musi podążać za nim, a drzwi narodów,
które są
przed nim zamknięte, muszą zostać wyważone. Koncesje uzyskane przez finansistów muszą być chronione przez ministrów
stanu, nawet jeśli suwerenność niechętnych narodów będzie oburzona”. (31)
„Stosując połączone zasoby amerykańskich karteli przemysłowych i bankowych,
wykorzystano każde dostępne środki masowego przekazu do tworzenia i rozpowszechniania
historii o zaletach Stanów Zjednoczonych i „amerykańskim stylu życia”. Ta niezwykle udana
kampania przekonała zwykłych Amerykanów do pracy, walki i gotowości do oddania życia za spekulacyjną przewagę machiny wojennej Stanów
Zjednoczonych. „Największą tajemnicą… do pokonania jest pozorna sprzeczność między głoszonymi zasadami Ameryki a
intensywnością jej tajnych praktyk operacyjnych”. Philip Agee nazwał kiedyś CIA „niewidzialnym
kapitalizmem”. (32) (33). W rzeczywistości jego konkluzja po
opuszczeniu [CIA] była taka, że kapitalizmu nie dałoby się utrzymać bez rozległych sił wojskowych i tajnej policji,
które tłumiłyby sprzeciw wobec niego.
Sekcja zwłok Valentine'a dotycząca wietnamskiego programu
Phoenix zaczyna się od uznania, że CIA była ( i jest) centralnym elementem polityki korporacyjnej
USA. „W Wietnamie CIA rozwinęła… Phoenix jako intensywny zarząd korporacyjny i public
relations w kampanii na rzecz tego, co nazywa się „budowaniem narodu”. Ogólnym
celem „budowania narodu” jest zniszczenie rdzennej i nacjonalistycznej
infrastruktury – tego, co Amerykanie uznają za swój stanowy i lokalny rząd, wraz ze wszystkimi
organizacjami społecznymi i sieciami, przez które społeczności są organizowane i utrzymywane –
i zastąpienie
jej jedną, która działa na takich samych zasadach jak infrastruktura
korporacyjna w USA. CIA rozwijała to, co później nazwano - także eufemistycznie -
partnerstwami publiczno-prywatnymi. W rzeczywistości wolny handel oznaczał, że amerykańskie korporacje celowo unikały kosztów zarządzania gospodarczo opłacalnymi terytoriami. Zamiast
tego preferowano to, co nazwano „archipelagiem imperium”. Oznaczało to rozszerzenie brytyjskiej
zasady rządów pośrednich poprzez tworzenie i wspieranie nominalnie niezależnych reżimów, które ponoszą wszystkie koszty społeczne poprzez wygórowane
opodatkowanie, przy jednoczesnym zapewnieniu swobodnego dostępu do siły roboczej i zasobów
naturalnych dla amerykańskich korporacji” (T.P. Wilkinson / 9 sierpnia 2014 r.).
Wskazówką na dziką odmianę amerykańskiego kapitalizmu jest depesza z października 1970 r. skierowana
do agentów CIA w Chile od personelu Henry'ego Kissingera w odpowiedzi na wybór
przez Chile nowego rządu zdeterminowanego, by odzyskać kontrolę nad gospodarką kraju od amerykańskich międzynarodowych korporacji:
„To zdecydowana i trwała polityka, aby [demokratycznie wybrany rząd] Allende został obalony przez zamach stanu… Mamy nadal wywierać maksymalną presję w tym celu, wykorzystując wszelkie odpowiednie środki. Konieczne jest, aby te działania były realizowane potajemnie i bezpiecznie, aby USG [rząd Stanów Zjednoczonych] i amerykańskie ręce były dobrze ukryte”. Edward M. Korry, ambasador USA w Chile, napisał: „Żadna nakrętka ani śruba nie dotrze do Chile pod rządami Allende. Kiedy Allende dojdzie do władzy, zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by skazać Chile i wszystkich Chilijczyków na skrajne ubóstwo …”(35)
Z Imperium czy Ludzkości Howarda Zinna? Czego szkoła nie nauczyła mnie o imperium amerykańskim:
„Odczytywanie” W klasie… Zacząłem dopasowywać fragmenty historii do większej mozaiki. To, co na początku wydawało się czysto pasywną polityką zagraniczną w dekadzie poprzedzającej I wojnę światową, teraz okazało się serią gwałtownych interwencji: zajęcie strefy Kanału Panamskiego z Kolumbii, bombardowanie morskie meksykańskiego wybrzeża, depesza piechoty morskiej do niemal wszystkich krajów Ameryki Środkowej, okupujących armie wysłane na Haiti i Dominikanę. Motyw powstania amerykańskiego establishmentu... został opisany na początku 1941 roku przez Henry'ego Luce'a, multimilionera, właściciela magazynów Time, Life i Fortune - jako nadejście The American Century. Powiedział, że nadszedł czas, aby Stany Zjednoczone wywarły na świat pełny wpływ w takich celach, jakie uznamy za stosowne i za pomocą takich środków, jakie uznamy za stosowne. Trudno prosić o bardziej szczerą, dosadną deklarację imperialnego projektu”.
Zinn napisał, że podręczniki historii i przemówienia niezmiennie twierdzą, że armia amerykańska jest „instrumentem cywilizacji”, a nie agresji, i że Stany Zjednoczone jedynie szerzą wolność, prawa człowieka i demokrację na całym świecie. Jednak potem dodał: „Dla mieszkańców Stanów Zjednoczonych, a nawet ludzi na całym świecie, te twierdzenia prędzej czy później okazują się fałszywe. Nie da się dłużej ukrywać: zakrwawione trupy... poszarpane kończyny... miliony rodzin wygnanych z domów..."
Robert Bowman, amerykański biskup i weteran z
Wietnamu, napisał:
„Nie jesteśmy znienawidzeni, ponieważ praktykujemy demokrację, cenimy wolność lub przestrzegamy praw człowieka. Jesteśmy znienawidzeni, ponieważ nasz rząd odmawia tych rzeczy ludziom w krajach Trzeciego Świata, których zasoby są pożądane przez nasze międzynarodowe korporacje. Ta nienawiść, którą zasialiśmy, powróciła by prześladować nas w postaci terroryzmu, a w przyszłości terroryzmu nuklearnego”. (36) (37)
Oto więcej głosów, z których wszystkie przekazują nam to samo przesłanie:
„… establiszment nie może przyznać [że] to łamanie praw człowieka czyni… kraje atrakcyjnymi dla biznesu – więc historia musi być fałszowana, w tym odmowa naszego wsparcia dla reżimów terroru i praktyk, które zapewniają sprzyjające klimaty dla inwestycji i naszej destabilizacji demokracji, które [nie] spełniają standardu usług dla międzynarodowej korporacji… Stany Zjednoczone często i entuzjastycznie wspierały obalanie demokracji na rzecz „przyjaznej inwestorom Banku Światowego, MFW i prywatne banki konsekwentnie przeznaczały ogromne sumy na reżimy terrorystyczne, po ich usunięciu demokratycznych rządów, a szereg badań ilościowych wykazało systematyczny pozytywny związek między pomocą USA i MFW/Banku Światowego dla krajów i ich łamanie praw człowieka”. (38) (39) (Edward S. Herman)
„Tak jak Stany Zjednoczone wyszkoliły wojsko i policję Ameryki Łacińskiej w metodach walki z „populizmem” w swoich krajach, pomagając w ten sposób w tworzeniu „korzystnego klimatu dla inwestycji” poprzez doprowadzenie do władzy Państw Bezpieczeństwa Narodowego, tak -wyszkolona i bezwzględna policja jest potrzebna w kraju ojczystym, ponieważ forsuje prawicowy program sprzeczny z interesami ogromnej większości. Istnieje ogromny, milczący spisek między rządem USA, jego agencjami i międzynarodowymi korporacjami z jednej strony, a lokalnymi biznesami i klikami wojskowymi w Trzecim Świecie z drugiej, aby przejąć całkowitą kontrolę nad tymi krajami i „rozwijać" je na zasadzie joint venture. Przywódcy wojskowi Trzeciego Świata byli starannie pielęgnowani przez amerykański establishment bezpieczeństwa, by służyli jako „egzekutorzy” tego partnerstwa joint venture, i zostali należycie zaopatrzeni w karabiny maszynowe i najnowsze dane na temat metod przesłuchiwania dywersantów”. (40) (Edward S. Herman)
„Stany Zjednoczone wspierają prawicowe dyktatury w Ameryce Łacińskiej, Azji Południowo-Wschodniej i na Bliskim Wschodzie… ponieważ są to władcy, którzy związali swoje osobiste przeznaczenie polityczne z fortunami amerykańskich korporacji w swoich krajach… Rewolucyjni lub nacjonalistyczni przywódcy mają radykalnie różne kręgi polityczne i interesy. Dla nich stworzenie „dobrego klimatu inwestycyjnego" dla Stanów Zjednoczonych i rozwój własnego kraju to fundamentalnie sprzeczne cele. Dlatego Stany Zjednoczone mają silny interes gospodarczy w powstrzymaniu takich ludzi przed objęciem władzy lub zorganizowaniu ich usunięcia, jeśli przejmą władzę." (41) (Richard Barnet, Interwencja i Rewolucja)
„Przywódcy amerykańscy z dużym sukcesem starali się stłumić (1) pojawienie się konkurujących form produkcji (socjalistycznych, kolektywistycznych, wspólnotowych); oraz (2) konkurujące formacje kapitałowe (zamożne autonomiczne gospodarki kapitalistyczne lub mieszane w krajach wschodzących oraz z FTAA i GATS, wszystkie służby sektora publicznego z wyjątkiem policji i wojska we wszystkich krajach kapitalistycznych. Celem jest ustanowienie kondycji całego świata jako trzeciego świata - w tym Europy i Ameryki Północnej - w którym panuje kapitał, bez usług sektora publicznego, bez związków zawodowych, o których można by mówić, bez dobrze prosperującej, umiejącej czytać, efektywnie zorganizowanej klasy robotniczej z rosnącymi oczekiwaniami, żadnych funduszy emerytalnych, ochrony środowiska, konsumentów i pracowników, planów medycznych ani żadnych innych nieznośnych rzeczy, które obniżają stopy zysku. (42) (Michael Parenti)
„Ukryta ręka rynku nigdy nie zadziała bez ukrytej pięści – McDonald's nie może się rozwijać bez McDonnell Douglas…” (43) (Thomas Friedman, New York Times)
Wielkie korporacje wielonarodowe nie chcą stawić czoła moralnym i ekonomicznym sprzecznościom ich własnego zachowania – produkują w dyktaturach o niskich płacach i sprzedają wysokopłatnym demokracjom, pomijając rzekome wartości w celu prowadzenia biznesu. Warunki ludzkiej wolności nie mają dla nich znaczenia, o ile popyt na rynku jest silny. Brak wolności, jeśli w ogóle, nadaje porządek i skuteczność ich działaniom”. (44) (William Greider)
Dlaczego mielibyśmy się martwić o szwadrony śmierci? Oni zderzają się z komuchami, naszymi wrogami. Dałbym im jeszcze więcej mocy. Do diabła, dałbym im trochę nabojów, gdybym mógł, i wszyscy inni też… Dlaczego mielibyśmy ich krytykować? Szwadron śmierci – jestem za tym” (45) (46) (Fred Sherwood, członek CIA i były prezes Amerykańskiej Izby Handlowej w Gwatemali)
A William Shirer, amerykański pisarz, napisał:
„Dopóki sami przez to nie przejdziemy, dopóki nasi ludzie nie schowają się w schronach w Nowym Jorku, Waszyngtonie, Chicago, Los Angeles i innych miejscach, podczas gdy budynki zawalą się nad naszymi głowami i staną w płomieniach, a trupy będą leżały wokół, kiedy to się skończy w dzień czy noc i wynurzą się z gruzów, by znaleźć niektórych swoich bliskich okaleczonych - ich domy zniknęły, ich szpitale, kościoły, szkoły zburzone - dopiero po tym makabrycznym doświadczeniu zrozumiemy, co wyrządzamy Indochinom..." (47)
Kolonizacja w stylu amerykańskim
Kolonizacja świata to skomplikowana i trudna sprawa, głównie dlatego, że większość narodów nie chce być kolonizowana i ma tendencję do opierania się inwazjom obcych i zniewoleniu
swoich ludzi. Dlatego zwykle potrzeba dużej i potężnej armii, aby nie tylko najeżdżać i podbijać, ale także często zabijać, torturować i terroryzować duże części populacji, aby zachować posłuszeństwo. Potrzeba również dużej liczby urzędników gotowych przenieść się do tych kolonii, aby zarządzać logistyką grabieży ich bogactw i zasobów. I
oczywiście
wymaga to dużych nakładów pieniędzy i wysiłku.
Poza tym musisz normalnie pozostać w tych koloniach. Historia
dowiodła,
że
dość trudno jest być „kolonizatorem nieobecnym”,
ponieważ
kolonie szybko stają się zapominalskie i nieposłuszne, są bardziej zainteresowane
swoimi prawami niż twoimi. A co z koniecznością stłumienia ciągłych buntów, trudu załadowania całego tego złota i skarbów, samolubnych chłopów wolących uprawiać żywność zamiast opium, radzenia sobie
z lokalnymi władzami, które opierają się zniewoleniu ich narodu - było to trudne zadanie. Ale
Amerykanie, jak zawsze pomysłowi, odkryli nowy i prawie bez wysiłku sposób kolonizacji świata, przy jednoczesnym
zapewnieniu stałego przepływu skarbów do swoich brzegów - prawdziwej kolonizacji na
odległość. Oto jak to działało:
Wybierz kraj docelowy z przydatnymi zasobami naturalnymi.
Przeszukaj dowódców wojskowych w poszukiwaniu prawdziwego, patologicznego zabójcy bez lojalności wobec swojego kraju.
Wyślij CIA, aby zdestabilizować rząd, zorganizować zamach stanu i mianować dowódcę wojskowego prezydentem.
Zapewnij obfite finansowanie, nieograniczone i bezpłatne dostawy broni oraz wyszkol swojego nowego dyktatora w słynnej „Szkole Ameryk”, w zakresie tortur i represji wobec ludności cywilnej.
Wyjaśnij jasno nowemu dyktatorowi marionetek, że jest on tylko „prezydentem dożywotnim”, ale musi wykazać chęć tłumienia lokalnej ludności, jednocześnie pozwalając na plądrowanie zasobów jego narodu przez amerykańskie korporacje.
Zrelaksuj się w Białym Domu i zarządzaj swoją nową „kolonią” za pomocą pilota.
Sprawdziło się to pięknie w ponad 50 krajach. Międzynarodowe korporacje i
bankierzy z USA mogą wkroczyć, praktycznie zniewolić ludność płacąc nędzne pensje, wyeksportować wszystkie zasoby i stać się nie tylko nieprzyzwoicie bogatymi,
ale ogromnymi firmami na skalę światową.
Według Steve'a Kangasa, „te operacje CIA sponsorowane przez rząd USA przebiegają według tego samego powtarzającego się scenariusza: pechowe narody są atakowane z wielu różnych powodów: nie tylko zagrożenia dla amerykańskich interesów biznesowych za granicą, ale także liberalne lub nawet umiarkowane reformy społeczne, niestabilność polityczna i niechęć przywódcy do wykonywania dyktatów Waszyngtonu. Często zagrożenie pochodzi po prostu z powstania popularnego przywódcy wspieranego przez ludzi, ponieważ zamierza przeprowadzić reformę rolną, wzmocnić związki, redystrybuować bogactwo, nacjonalizować przemysł zagraniczny i regulować biznes, aby chronić pracowników, konsumentów i środowisko”. (48)
Aby to osiągnąć, CIA „wykorzystuje każdą sztuczkę według instrukcji: propagandę, wypchane urny wyborcze,
wykupione wybory, wymuszenia, szantaż, intrygi seksualne, fałszywe historie o przeciwnikach
w lokalnych mediach, infiltrację i rozbijanie opozycyjnych partii politycznych, porwania,
pobicia, tortury, zastraszanie, sabotaż gospodarczy, szwadrony śmierci, a nawet zamachy”.
Stany Zjednoczone stworzyły szablon dla swoich kolonizacji i uczą taktyki w niesławnej „Szkole Ameryk”, którą poznamy później. Przyjrzymy się również kilku wybranym przykładom amerykańskiej kolonizacji w akcji i ocenimy
wyniki.
Kultywowanie dysproporcji dochodów
Świat przez wiele dziesięcioleci był przyzwyczajony do myślenia o Stanach Zjednoczonych
jako o najbogatszym kraju świata, łączącym indywidualne bogactwo z
narodową
dominacją gospodarczą. Przyczyny tego stanu były czasami badane w popularnych
mediach, ale rzadko z dużą dokładnością i starannością, natomiast nigdy bez pokaźnego zbioru amerykańskich mitów propagandowych.
Niewielu Amerykanów, a jeszcze mniej osób w innych
miejscach, zdaje się mieć rozeznanie, że rząd Stanów Zjednoczonych był w pełni świadomy swojej dominacji
gospodarczej i dążył do tego jako celu nie tylko w
kategoriach bezwzględnych, ale i względnych. Przez co najmniej
ostatnie 100 lat, a być może znacznie dłużej, „dominacja przez dysproporcje gospodarcze” była integralną częścią amerykańskiej strategii polityki
zagranicznej, której towarzyszyła planowana odpowiednia dominacja w sferze wojskowej i
politycznej. Wydaje się to niemal surrealistyczne, ale Amerykanie pragnęli nie tylko bogactwa i supremacji
ekonomicznej, ale także dysproporcji ekonomicznej. Stany Zjednoczone nie tylko
chciały
być
bogate, bogatsze niż inne narody, ale także utrzymać te inne narody w zależnym ubóstwie. I ta pozycja
jest niezmienna od wielu dziesięcioleci. Czytaj:
Na konferencji w Meksyku w 1945 r. Stany Zjednoczone zażądały „Karty Gospodarczej Ameryk” (49) (50) mającej na celu wyeliminowanie
tego, co nazwały „plągą nacjonalizmu gospodarczego”. Były zdeterminowane, by zniszczyć „filozofię Nowego Nacjonalizmu, która
obejmuje politykę mającą na celu wprowadzenie szerszego podziału bogactwa i podniesienie
poziomu życia mas”. Urzędnik Departamentu Stanu wyjaśnił, że oznacza to sprzeciw USA
wobec Latynosów, którzy „byli przekonani, że pierwszymi beneficjentami
rozwoju zasobów kraju powinni być jego mieszkańcy”. Zgodnie z tą postawą USA zgodziły się uznać rząd Meksyku tylko pod warunkiem,
że
art. 27 meksykańskiej konstytucji nie będzie miał zastosowania do amerykańskich koncernów naftowych.
Artykuł
27 stanowił, że meksykańska ropa jest własnością Meksyku. Amerykańskie stanowisko było energicznie promowane przez
sekretarza skarbu USA Andrew Mellona, członka rodziny, która kontrolowała Gulf Oil.
Amerykański pogląd na ekonomiczną supremację USA w 1948 r.
W 1948 r. niejaki George Kennan, dyrektor Sztabu
Planowania Polityki Departamentu Stanu USA, opublikował wówczas ściśle tajny dokument (PPS 23, 24
lutego 1948 r.), w którym uczciwie ocenił potrzebę udanej amerykańskiej polityki imperialnej.
Dokument określony w części:
„Mamy około 50% bogactwa świata, ale tylko 6,3% ludności. Ta dysproporcja jest
szczególnie duża, jak między nami a narodami Azji (i Chin). W tej sytuacji nie możemy nie być obiektem zazdrości i naszym prawdziwym
zadaniem w nadchodzącym okresie jest wypracowanie takiego wzorca stosunków,
który pozwoli nam utrzymać tę dysproporcję bez pozytywnego uszczerbku dla naszego bezpieczeństwa narodowego. Nasza uwaga będzie musiała być wszędzie skoncentrowana na naszych
bezpośrednich
celach narodowych. Nie łudźmy się, że stać nas dziś na luksus altruizmu i dobrodziejstwa dla świata. Powinniśmy przestać mówić o niejasnych i - dla
Dalekiego Wschodu (w tym Chiny) - nierealnych celach, takich jak prawa człowieka, podniesienie poziomu życia i demokratyzacja. Niedługo zbliży się dzień, w którym będziemy musieli uporać się z prostymi koncepcjami władzy. Im mniej nam wtedy
przeszkadzają idealistyczne hasła, tym lepiej”. (51) (52)
Powyższe stanowisko Kennana zasługuje na komentarz. Mówi nam, że w tym czasie Stany
Zjednoczone miały szczególnie dużą dysproporcję majątkową z krajami takimi jak Chiny i że Stany Zjednoczone muszą opracować „wzorzec relacji”, który
pozwoli USA utrzymać tę dysproporcję. A to może oznaczać jedynie umieszczenie USA w zasadniczej relacji
pan/niewolnik z tymi narodami, która zmusiłaby je do trwałej akceptacji ich względnego ubóstwa i podporządkowania. Co więcej, te „relacje” muszą być tworzone w warunkach, w
których nigdy nie może powstać żadne militarne, ekonomiczne czy polityczne zagrożenie dla utrwalenia amerykańskiej dominacji.
Następnie kończy stwierdzeniem, że Stany Zjednoczone nie mogą oddawać się żadnym humanitarnym nonsensom,
takim jak „sentymentalność, altruizm czy dobro świata i że wszelkie wielkie nadzieje w
stosunku do Chin, takie jak prawa człowieka lub wyższy standard życia, są „celami nierealnymi”, a USA
nie powinne być hamowane przez „idealizm”. Według jego słów, USA nie mogą sobie pozwolić na „luksus” troszczenia się o inne narody, a Ameryka nie
może
„oszukiwać się”, że mogłaby pozwolić tym innym narodom na rozwój i wzbogacenie się, ponieważ tylko utrzymując skrajną dysproporcję ekonomiczną Stany Zjednoczone będą w stanie utrzymać najwyższą pozycję. Stany Zjednoczone muszą wszędzie skoncentrować się na swoim bezpośrednim narodowym celu
utrzymania ekonomicznej supremacji nad wszystkimi innymi narodami, a zwłaszcza narodami takimi jak
Chiny.
Czytelnicy mogą być zaskoczeni, widząc tę postawę wyrażoną tak otwarcie, ale dominacja gospodarcza, militarna i
polityczna zawsze była głównym celem Stanów Zjednoczonych. Od czasu powstania
Republiki USA nigdy nie było czasu, aby Ameryka nie marzyła i nie planowała tej światowej dominacji. Oczywiście grabież zasobów innych narodów przy
jednoczesnym utrzymywaniu ich ubóstwa była naturalną częścią tego planu. Nigdy nie było inaczej. To, że rząd USA zainstalował dyktatorów w tak wielu dziesiątkach narodów, nigdy nie był przypadkiem ani zbiegiem
okoliczności; zrobiono to wyłącznie po to, by zezwolić amerykańskim korporacjom na swobodne
grabieże,
przy jednoczesnym utrzymywaniu tych wielu narodów w politycznym i militarnym
poddaństwie
ORAZ ich obywateli w biedzie.
Ten celowy plan rzadko był ogłaszany otwarcie lub wyraźnie, ale działania USA i ich międzynarodowych korporacji na
przestrzeni wielu dziesięcioleci nie pozostawiają wątpliwości co do intencji. Uwagi
Kennana po prostu wyrażają to, co zawsze było milcząco rozumiane w amerykańskich korytarzach władzy. Z tego też powodu Stany Zjednoczone
odegrały
kluczową
rolę
w tworzeniu agencji ONZ, takich jak Bank Światowy i MFW. Nigdy nie miały one na celu stymulowania ani
wspomagania rozwoju w świecie niezachodnim, ale aby zapewnić wieczną biedę i swobodne grabieże zasobów z krajów nierozwiniętych jako niezbędne warunki w amerykańskim umyśle do utrzymania światowej dominacji
gospodarczej. Należy również zauważyć, że w tym dążeniu do politycznej i militarnej
dominacji USA były wykorzystywane przez międzynarodowych bankierów jako
narzędzie
ich własnego
planu dominacji nad światem. W tym procesie Stany Zjednoczone gromadziłyby zasoby i bogactwa, ale dzięki mechanizmom finansowania
MFW i Banku Światowego europejskie rodziny bankowe ostatecznie przejęłyby znaczną część ziemi i infrastruktury tych
krajów.
W tych okolicznościach nie możemy się dziwić, że na przykład Ameryka Południowa i Środkowa są dziś w większości tak samo biedne jak 200 lat
temu, po dwóch wiekach amerykańskiej „przyjaźni, mecenatu i pomocy” dla
tych narodów. Jedynym powodem, dla którego kraje takie jak Brazylia, Wenezuela
i Argentyna powoli stają się dziś bogatsze, jest to, że w końcu zrzuciły jarzmo amerykańskiego imperializmu i
europejskich bankierów, obaliły zainstalowanych przez USA dyktatorów i zaczęły realizować własny kurs rozwoju wolny od miażdżącego ciężaru kolonializmu.
Ale Stany Zjednoczone nie akceptują dobrowolnie tego obrotu
wydarzeń
i dzisiaj nadal masowo ingerują w wewnętrzne sprawy polityczne wszystkich tych narodów, z
ogromnymi ilościami pieniędzy, propagandą i niemałą ilością zorganizowanej przemocy,
próbując
wykoleić
ich postępy. Nie bez powodu, w wielu ankietach prowadzonych przez
wiele dziesięcioleci Stany Zjednoczone są konsekwentnie wymieniane jako
najbardziej znienawidzony naród na świecie.
Amerykańskie spojrzenie na ekonomiczną supremację USA w 2010 r.
„Jeśli porozmawiasz z chińskimi przywódcami, myślę, że od razu przyznają, że jeśli ponad miliard chińskich obywateli ma takie same wzorce życia jak… Amerykanie teraz, to wszytkich nas czeka bardzo nieszczęśliwy czas, planeta po prostu nie może tego utrzymać, więc rozumieją, że muszą podjąć decyzję o nowym modelu, który będzie bardziej zrównoważony…” – Prezydent USA Obama w Australii w 2010 roku. (53)
Widać, że w standardowej amerykańskiej narracji nic się nie zmieniło. Znaczenie i intencje Obamy
w 2010 roku są tak samo jasne, jak 60 lat wcześniej w przypadku Kennana: świat ma miejsce tylko dla
jednego bogatego kraju – a tym krajem będą Stany Zjednoczone. Wprost potwierdza
stanowisko USA, że Chiny i inne podobne narody muszą zmniejszyć swoje narodowe nadzieje i
oczekiwania i zaakceptować, że będą musiały pozostać biedne na zawsze, aby Stany Zjednoczone utrzymały swoją światową supremację. Obama sprytnie ucieka się do „zrównoważonego rozwoju” jako
niewybaczalnie nieuczciwej i wyrachowanej wymówki. Jego wypowiedzi są wielkim kłamstwem. Mówi nam, że jeśli Chiny utrzymają wysoki poziom postępu gospodarczego poza kontrolą USA, nie będzie można utrzymać amerykańskiej supremacji i dominacji.
Dlatego według niego Chiny muszą pozostać biedne. Nieopisanym
uzasadnieniem jego stanowiska jest to, że Bóg chciał, aby Amerykanie rządzili światem.
„…jeśli kraje wschodzące (takie jak Chiny, Indie i Brazylia… podążają ścieżką, na której zastąpią nas jako najwięksi emitenci dwutlenku węgla, to nie jest zrównoważone praktyczne podejście . . ”.
Tak naprawdę Obama ma na myśli to, że jeśli kraje takie jak Chiny zastąpią USA jako największych emitentów dwutlenku węgla, zastąpią one również USA jako największą gospodarkę świata, a Stany Zjednoczone
powoli staną się nieistotne. Dlatego rozwój Chin nie jest „zrównoważony ani praktyczny” w oczach
USA. Obama kończy stwierdzeniem, że USA chcą, aby Chiny poważnie potraktowały swoje „międzynarodowe obowiązki”, tj. swoją odpowiedzialność za zaakceptowanie USA jako
przywódcy świata i zgodę na pozostanie biednymi i nierozwiniętymi, aby Amerykanie mogli
pozostać
bogaci i nadal plądrować i zanieczyszczać tak, jak chce ich Bóg.
Logika Obamy jest odrażająca, samolubna, nieuczciwa i
wyrachowana, domagając się, aby Chińczycy przyjęli zachodni system i wartości, ale nie będą mieli takiego samego
standardu życia jak Amerykanie. Według niego Stany Zjednoczone
utrzymają amerykański model, ale nie obniżą amerykańskiego standardu życia, dlatego też wydają Imperialną Proklamację, że Chińczycy muszą stać się zubożałymi amerykańskimi klonami, aby zachować równowagę i harmonię we wszechświecie. Jak napisał Song Luzheng na swoim
paryskim blogu: „To, co musi się zmienić, to model zachodni, a nie chiński”. Zapytał, dlaczego Amerykanie do tej
pory nie stworzyli zrównoważonego modelu, a skoro ich model jest niezrównoważony, dlaczego promują go globalnie jako oparty na
uniwersalnych wartościach?
Imperialny przywilej
W innym tomie z tej serii, zatytułowanym „Najbrudniejsze sekrety
Ameryki”, piszę o utajnionym przez rządy USA eksperymencie medycznym
w Gwatemali, gdzie duża grupa lekarzy wspieranych przez Departament Stanu i CDC
prowadziła rodzaj wojny z krajem: w błędnym eksperymencie wojskowym
zarazili niezliczone tysiące ludzi kiłą, a następnie zostawili ich wszystkich
na powolną śmierć. El Mundo, jedna z największych gazet w Hiszpanii,
opublikowała w sierpniu 2011 roku artykuł zatytułowany „Gwatemala, laboratorium
Stanów Zjednoczonych”, w którym felietonista trafnie stwierdził, że celem Amerykanów było znalezienie biednego kraju z
nierozwiniętą infrastrukturą publiczną i służby zdrowia, w których mężczyzna z amerykańskim akcentem, w białym fartuchu i z stetoskopem,
pod pretekstem uzdrowienia, mógł popełnić wiele okrucieństw. I że w latach 40. Gwatemala była idealnym miejscem, gdzie
„najniżsi
i najbardziej nieszczęśliwi” ludzie byliby łatwymi ofiarami odrażającego eksperymentu
zaprojektowanego bez skrupułów w Ameryce.
Amerykańska profesor Susan Reverby, zaznajomiona z niektórymi
uczestnikami tego „eksperymentu”, napisała szokującą rewizjonistyczną apologię, w której zapytała: „Czy okrucieństwa w Gwatemali mają znaczenie? Kogo obchodzi to,
co zrobili bez pozwolenia?” Czy potrzebujemy jeszcze jednej okropnej historii o
„starych złych czasach” badań medycznych?” (54) Kontynuowała, stwierdzając, że Gwatemala ma znaczenie
przede wszystkim dlatego, że „wykazuje powiązania między peryferiami a metropolią…”, co wymaga pewnych wyjaśnień. „Metropole” to inne słowo oznaczające Miasto Matki, niegdyś eufemizm Londynu, centrum
Imperium Brytyjskiego, a „Peryferia” to reszta Imperium. W tym kontekście słowa te są politycznymi konstruktami
teorii systemów światowych, przy czym kraje peryferyjne to kraje słabiej rozwinięte, ubogie w swój udział w światowym bogactwie, ze słabymi instytucjami, brakiem
technologii, nierozwiniętymi systemami edukacji i opieki zdrowotnej, zazwyczaj
wyeksploatowanymi do maksimum przez rozwinięte narody zachodnie. Są postrzegane i wykorzystywane
jako źródła zasobów naturalnych, taniej
siły
roboczej i produktów rolnych. Spełniają jedynie rolę jako paliwo dla pożarów dominacji krajów rozwiniętych. Charakter Metropolii,
której przykładem są dziś Stany Zjednoczone, jest jednokierunkową dyktatorską kontrolą w kategoriach ekonomicznych,
politycznych i wojskowych. Zasadniczo są to bezpośrednie rządy wszystkich nierozwiniętych narodów, czy to przez
kolonizację, czy przez przymus wojskowy, gospodarczy i polityczny.
Tak więc
Reverby, „profesor pomysłów” dla młodych kobiet w Wellesley College, mówi nam, że ludzkie tragedie w Gwatemali
są
nieistotne („kogo to obchodzi, co zrobili?”), że jedynym ważnym aspektem tych nieludzkich
eksperymentów jest żywy przykład prawdziwego związku między kilkoma bogatymi białymi zwolennikami supremacji a
miliardami kolorowych biednych – drapieżnika i ofiary. To było w 1945 roku – mniej więcej w tym samym czasie co te
okrucieństwa
w Gwatemali – rząd Stanów Zjednoczonych rozpoczął zaciekłą kampanię na rzecz wyeliminowania
„plagi ekonomicznego nacjonalizmu” popieranego przez biedne narody, które
wierzyły,
że
beneficjenci ich zasobów i rozwoju powinni być ich własnymi obywatelami. Wspomniałem również powyżej dokument strategiczny
George'a Kennana z 1948 r. stwierdzający potrzebę utrzymania dramatycznej
dysproporcji ekonomicznej między Stanami Zjednoczonymi a wszystkimi innymi narodami.
Od najwcześniejszych dni narodu amerykańskiego właśnie ta teologia białej supremacji dyktowała logikę, etykę i metafizykę amerykańskiej elity. W nagim kontekście tej nagannej filozofii
moralnej ta sama amerykańska elita, wspierana przez rząd USA, czuła nie tylko wolność, ale naturalne prawo do
wykorzystywania mieszkańców Gwatemali jako medycznego zoo. Jest to oczywiście dość nieludzkie, ale dla tej
judeochrześcijańskiej elity naturalnym porządkiem Bożym dla słabych i czarnych jest stawanie
się
praktycznie użytecznymi i służalczymi dla amerykańskiej użyteczności i dążenia do szczęścia. Jest to podstawowa
hipoteza, na której funkcjonuje system amerykański i która wyjaśnia naturalne skutki działań amerykańskich. Na tym podstawowym instrumencie
podporządkowania
godnych pogardy słabych grają akordy muzycznej harmonii zachodniej wiary judeochrześcijańskiej.
Amerykański sukces komercyjny przez wiele dziesięcioleci wynikał przede wszystkim z polityki
zagranicznej USA kierowanej przez lufę pistoletu. A dzisiaj Stany
Zjednoczone są na tym samym kursie, używając swojej potęgi militarnej, aby pomóc międzynarodowym koncernom amerykańskim w grabieży zasobów Europy Wschodniej,
Bliskiego Wschodu, obu Ameryk i Azji Południowo-Wschodniej pod
pretekstem „czynienia ich bezpiecznymi dla demokracji”. Generał Korpusu Piechoty Morskiej USA
Smedley Butler, który był jednym z zaledwie dwóch Amerykanów, którzy dwukrotnie
zdobyli Medal Honoru USA, w latach 30. myślał o napisaniu swojej
autobiografii i twierdził: „Są rzeczy, które widziałem, rzeczy, których się nauczyłem i tego nie należy przemilczać. Wojna to tylko grabież. Grabież najlepiej opisać... jako coś, co nie jest tym, czym większości się wydaje. Tylko niewielka grupa
wewnętrzna
wie, o co chodzi. Jest prowadzona dla korzyści nielicznych, kosztem mas.
Wojna jest grabieżą chroniącą interesy gospodarcze, a nasi żołnierze są wysyłani na śmierć na obcej ziemi, aby chronić inwestycje wielkiego
biznesu”. (55)
Butler napisał: „Stany Zjednoczone rutynowo niszczą demokrację na całym świecie, podczas gdy ich przywódcy twierdzili, że szerzą demokrację. Spędziłem 33 lata w Marines, większość mojego czasu będąc wysokiej klasy osiłkiem dla wielkiego biznesu, Wall Street i bankierów. Krótko mówiąc, byłem kanciarzem, gangsterem dla kapitalizmu. Opinia publiczna bierze na siebie rachunek. Ten projekt ustawy przedstawia okropną księgowość. Nowo umieszczone nagrobki, zmasakrowane ciała, rozbite umysły, złamane serca i domy. Niestabilność gospodarcza. Ponowne łamanie podatkami przez pokolenia. Pomogłem uczynić Meksyk, zwłaszcza Tampico, bezpiecznym dla amerykańskich interesów naftowych w 1914. Pomogłem uczynić pół tuzina republik Ameryki Środkowej dla korzyści płynących dla Wall Street, Haiti i Kubę przyzwoitym miejscem dla chłopców z National City Bank do zbierania dochodów. Pomogłem oczyścić Nikaraguę dla międzynarodowego domu bankowego Brown Brothers w latach 1909-1912. Przyniosłem światło w Republice Dominikańskiej dla amerykańskich interesów cukrowniczych w 1916 roku. W Chinach pomogłem dopilnować, aby Standard Oil szedł dalej bez przeszkód”. (56)
W innym przemówieniu stwierdził: „Wojna była w dużej mierze kwestią pieniędzy. Bankierzy pożyczają pieniądze obcym krajom, a kiedy nie
mogą
ich spłacić, prezydent wysyła po nie marines. Wiem – brałem udział w jedenastu z tych
ekspedycji”. W artykule opublikowanym w „Common Sense” w 1935 roku Butler
stwierdził, że osławiony Brown Brothers rodziny Harrimanów, bank Harriman
stał
za amerykańskimi marines działającymi jak „rabusie” i
„gangsterzy” w celu wyzysku chłopów z Nikaragui. Prescott Bush, dziadek prezydenta USA
George'a Busha, był dyrektorem zarządzającym Brown Brothers, Harriman.
Generał David Sharp, były dowódca piechoty morskiej
Stanów Zjednoczonych, napisał w 1966 r.: „Wierzę, że gdybyśmy mieli i chcieli trzymać nasze brudne, zakrwawione,
przesiąknięte dolarem palce z dala od
interesów tych narodów, tak pełnych depresji, wyzyskiwanych ludzi – oni dojdą do własnego rozwiązania i… przynajmniej to, co
dostaną,
będzie
ich własnym,
a nie amerykańskim stylem, którego nie chcą, a przede wszystkim nie chcą mieć tego wepchniętego im do gardła przez Amerykanów." (57)
Prawdą jest, że jednym z powodów, a może i głównym powodem, dla którego
Stany Zjednoczone tak bardzo skoncentrowały się na swojej sile militarnej, było rozwijanie swoich ambicji
handlowych. Już w latach pięćdziesiątych XIX wieku Stany
Zjednoczone stosowały „dyplomację kanonierek” – morskie groźby militarne – do egzekwowania
żądań handlowych. Pod tym względem Stany Zjednoczone wzorowały się na europejskich potęgach kolonialnych, które
opanowały
proces zastraszania narodów, by przyznawały koncesje handlowe i rażąco nierówne traktaty, po
prostu pokazując groźbę przytłaczającej siły militarnej. Najczęściej sam widok floty okrętów wojennych u wybrzeży wystarczał, by spełnić niemal wszystkie wymagania.
To samo zagrożenie morskie zmusiło królową Hawajów do abdykacji i
oddania swojego kraju Amerykaninowi, który pożądał plantacji tego kraju (58) (59) (60), a później zmusił Japonię do otwarcia granic dla handlu
(61). Kiedy Amerykanie dyskutują dziś o tej kwestii, ich zbiorowa
opinia jest taka, że być może nie było to zbyt miłe, ale „wszystko, co zrobiliśmy, to przekonaliśmy Japonię do handlu z nami, a to nie
jest zła
rzecz, nie jesteśmy tacy źli”. Ale to raczej naiwne stanowisko ignoruje wielkie
nierówności w umowach handlowych, które zostały następnie zawarte wskutek napadów
imperializmu w Chinach.
W każdym razie przez co najmniej ostatnie 200 lat dyplomacja
kanonierek lub jeden z jej wariantów był dominującym sposobem pozyskiwania
przez USA nowych partnerów handlowych i spełniania rosnących ambicji imperialnych. W
późniejszych
latach, jak zobaczymy, najczęstszym wariantem działania rządu USA było obalenie władz lokalnych i zainstalowanie
niewolniczej dyktatury wojskowej, która dałaby wolną rękę amerykańskim międzynarodowym korporacjom, aby
dosłownie
plądrować zasoby każdego narodu i przymusowo
zapewniać niemal nieograniczone rynki dla dobra USA. Doktryna
amerykańska,
za pośrednictwem
większości administracji, zawsze głosiła, że USA mają prawo uciekać się do jednostronnej siły, aby zapewnić „nieograniczony dostęp do kluczowych rynków, dostaw
energii i zasobów strategicznych”, jak to wyraził Clinton, oraz wiary w to
„prawo”. (62) (63) (64) Ta polityka jest nadal
kontynuowana dzisiaj z niesłabnącą siłą.
Jednym z ważnych przykładów „prawa do nieskrępowanego dostępu” Amerykanów jest Panama,
maleńki
kraj na obszarze przejściowym między Ameryką Środkową a Południową, gdzie połączenie kontynentalne ma tylko około 50 km szerokości i zawiera Kanał Panamski, który umożliwia przejście między Oceanem Atlantyckim i
Oceanem Spokojnym bez konieczności odbywania długiej i niebezpiecznej podróży wokół południowego krańca Ameryki Południowej. Niewielu Amerykanów
zdaje się wiedzieć, że Panama stała się odrębnym krajem stosunkowo niedawno, że zawsze była prowincją Panamy w Kolumbii. Około 100 lat temu rząd USA chciał zbudować kanał transportowy przez wąski przesmyk, ale Kolumbia
odrzuciła
tę
propozycję, gdy Stany Zjednoczone zażądały, aby kanał i otaczająca go ziemia były własnością USA jako suwerenna amerykańska ziemia na zawsze. Tak więc prezydent Roosevelt wysłał amerykańskie wojsko, „wyzwolił” przesmyk, ogłosił nowy kraj o nazwie Panama,
mianował
uległego
lokalnego prezydenta i przejął na własność swój nowy „kraj”. (65) (66)
Przez bardzo długi czas poznanie prawdziwej
prawdy o powstaniu Panamy i historii kanału było prawie niemożliwe. W amerykańskich tekstach historycznych
wylewnie chwalono się amerykańską pomysłowością i sprawnością w budowaniu kanału, ale nigdzie nie wspominały o militarnej agresji i
porwaniu kraju. Typowy tekst historii Stanów Zjednoczonych mówi nam bez
dalszych szczegółów: „W 1903 r. Stany Zjednoczone zapewniły sobie na mocy traktatu prawo
do budowy kanału przez Panamę”. W wielu przypadkach, gdy
Kolumbia wysyłała wojska w nieudanych próbach cofnięcia wyzwolenia swojej
prowincji, amerykańskie podręczniki historyczne, a nawet strony internetowe rządu USA, wymieniają te wydarzenia jako „stłumienie lokalnego powstania”
lub czasami „ochronę amerykańskich interesów”. Jeden z amerykańskich uniwersyteckich podręczników historii twierdził, że Stany Zjednoczone wysłały wojska do Panamy „aby pośredniczyć w sporze o granice”, spór
polegał
oczywiście
na tym, że granica nie istniała, że Panama była prowincją Kolumbii. „Nowa” konstytucja Panamy przyznała Stanom Zjednoczonym prawo
„interweniowania w dowolnej części Panamy w celu przywrócenia pokoju
publicznego i porządku konstytucyjnego”, a Stany Zjednoczone robiły to przy wielu okazjach,
generalnie w celu zapewnienia korzystnego wyniku w „demokratycznych wyborów”
Panamie. Kilku prezydentów lub kandydatówna prezydenta Panamy „nieoczekiwanie
zginęło”
podczas kampanii wyborczej i niejednokrotnie wojsko USA musiało interweniować, aby chronić swojego zainstalowanego
marionetkowego prezydenta przed linczami przez wściekły tłum.
Oczywiście kanał był korzystny pod względem gospodarczym i militarnym,
jak tego oczekiwali Amerykanie. Zaoszczędziło to amerykańskim statkom niezliczone
miliardy dodatkowych kosztów paliwa i przyniosło setki miliardów dolarów opłat tranzytowych dla skarbu
USA. Kanał zapewniał także ogromne korzyści polityczne, ponieważ umożliwiał wojsku Stanów Zjednoczonych łatwiejszy dostęp do obu oceanów, a Amerykanie
mogli kontrolować dostęp okrętów wojskowych i statków handlowych innych narodów, stając się cenionym narzędziem imperializmu Stanów
Zjednoczonych do wymuszania uległości i uległości. Większość ludzi Zachodu wyobraża sobie Kanał Panamski jako rodzaj
bezpartyjnego szlaku transportowego dostępnego dla całej światowej żeglugi, ale to nigdy nie było prawdą. Stany Zjednoczone
wielokrotnie wykorzystywały Kanał jako narzędzie negocjacyjne w celu podporządkowania się Imperium, a także dla własnej korzyści militarnej i handlowej.
Amerykańskie
okręty
wojskowe regularnie przepływają przez kanał, ale czy świat wyobraża sobie, że rosyjskie okręty robią to samo, czy też irański okręt, jeśli w ogóle będzie miał pozwolenie na przepłynięcie, zapłaci taką samą opłatę tranzytową jak amerykański? W rzeczywistości jednym z głównych narzędzi używanych przez USA do
sprowokowania Japonii do ataku na flotę w Pearl Harbor było zamknięcie kanału dla całej japońskiej żeglugi i dla wszystkich
statków, zwłaszcza tych przewożących ropę, które zmierzały do Japonii (67). Kiedy dodamy zyski
finansowe oraz ogromne zyski polityczne i militarne, wartość Kanału Panamskiego do wzrostu
Ameryki byłaby bezcenna.
Panama jako nowe imperialne terytorium Stanów
Zjednoczonych miała inne zastosowania, które nie były szeroko nagłaśniane i pozostawały nieznane przez wiele dziesięcioleci. Jednym z nich było to, że Panama stała się miejscem największego i najbardziej znanego
na świecie
ośrodka
szkolenia terrorystów i tortur - słynnej „Szkoły Ameryk”, w której CIA i amerykańskie wojsko szkoliło prawie wszystkich brutalnych
dyktatorów na świecie i rządy terrorystyczne we wszystkich sztukach tortur, aktach
terroryzmu, sabotażu, rewolucji, tłumieniu ludności cywilnej (68). Panama była również wykorzystywana jako baza
wypadowa do nielegalnych inwazji na inne narody w Ameryce Środkowej i Południowej, a także przez CIA do działań w zakresie destabilizacji
politycznej innych narodów w regionie (69). Ze względu na położenie Panamy i kontrolę USA, miał on również nieocenioną wartość dla CIA w jej międzynarodowych operacjach
przemytu narkotyków (70) (71) (72). Żeby nie pozostało niedopowiedziane, prawie nie
ma korzyści dla ludności czy gospodarki Panamy. Udział Panamy w przychodach z kanału był znikomy, a panamskim firmom
wyraźnie
zabroniono świadczenia usług w strefie kanału lub statkom tranzytowym
przez tę
strefę.
Amerykańska
obecność
i kontrola zawsze były gorzko odbierane przez miejscową ludność i nadal są. Kraj doświadczył powtarzających się zamieszek i masowych niepokojów
społecznych
z powodu amerykańskiej arogancji i jawnej kontroli wyborów, a miejscowi
wielokrotnie buntowali się, by obalić narzuconego przez USA „prezydenta”. Wikipedia mówi nam:
„Urzędnicy
Stanów Zjednoczonych nadzorowali wybory na prośbę obecnych rządów”. UH Huh. Ale to nie jest
wersja lokalna tego, co naprawdę miało miejsce.
W podobnych wydarzeniach niewiele osób zdaje sobie sprawę z tak zwanych „porozumień o ochronie finansowej”, które
rząd
USA – za namową bankierów FED – przymusowo nałożył na wiele krajów w obu
Amerykach, porozumienia, na mocy których amerykańskie banki „zarządzałyby” gotówką i finansami tych mniejszych
narodów, zawsze z wielką korzyścią dla bankierów i ze szkodą dla ofiar. Na przykład w przypadku Panamy Stany
Zjednoczone odmówiły bezpośredniego płacenia Panamie rocznych opłat czynszowych za użytkowanie gruntów związanych z Kanałem Panamskim, zamiast tego
przekazując pieniądze bankierom z JP Morgan, którzy mieli zainwestować pieniądze w imieniu Panamy, ale
którzy zainwestowali fundusze w nieruchomościach w Nowym Jorku, przynoszące miliardowe zyski przez
ponad sto lat, płacąc Panamie tylko niewielkie roczne odsetki. Większość krajów Ameryki Środkowej i Południowej podlega tym
specyficznie amerykańskim kontraktom finansowym. Te kontrole finansowe, tak
powszechnie narzucane biedniejszym narodom w obu Amerykach, zapewniły Stanom Zjednoczonym przytłaczającą władzę polityczną i ogromne zyski finansowe,
jak również pożądaną dysproporcję dochodów, ponieważ fundusze danego kraju nie
zostałyby
uwolnione na cele społeczne, wywołując niezadowolenie Amerykanów. Każdy z tych krajów, który
próbowałby
ponosić
wydatki na usługi socjalne lub rozwój infrastruktury bez wyraźnej zgody Stanów
Zjednoczonych, automatycznie aktywowałby „obowiązek interwencji” ze strony
armii amerykańskiej. W sumie zyski kilku amerykańskich bankierów i elitarnych
przemysłowców
z tych układów osiągało astronomiczne dochody przez ponad sto lat. Przez ponad
100 lat cały kontynent południowy był traktowany jako lukratywne,
choć
niechętne
i kłopotliwe,
centrum zysku dla amerykańskich bankierów i przemysłowców. Dzieje się tak do dziś. Kraje rozwijające się, które otrzymają pożyczkę na rozwój infrastruktury w
wysokości
10 miliardów dolarów z Banku Światowego, mogą nigdy nie dotknąć tych pieniędzy, ponieważ ostatecznie zostaną one wypłacone amerykańskim lub innym firmom
zachodnim. Często fundusze znajdują się w amerykańskim banku w oczekiwaniu na
dystrybucję, podczas której oczekujące pieniądze mogą dogodnie przynieść ogromne zyski funduszowi
hedgingowemu lub sfinansować ładny rozwój kondominium na Manhattanie. Kapitaliści nigdy nie pozwalają, by pieniądze stały bezczynne, nawet jeśli te pieniądze nie należą do nich.
Ale to nie wszystko. Aby posłużyć się przykładem Haiti, Stany Zjednoczone
stale ingerują w wewnętrzne sprawy Haiti od ponad 100 lat, obalając wybrane rządy i zastępując je dyktatorami, najeżdżając Haiti sześć lub siedem razy, aby przejąć rządowe dochody w imieniu
dzisiejszego Citibanku. Niejednokrotnie amerykańscy żołnierze piechoty morskiej najeżdżali kraj, włamywali się do krajowego banku
centralnego i kradli wszystkie jego pieniądze, w tym wszystkie depozyty
złota
na Haiti. (73) (74) (75) Kiedy Haiti odmówiło przekazania swoich banków
Citibankowi, a kolei amerykańskiej firmie, Stany Zjednoczone rozpoczęły przytłaczającą inwazję wojskową, podczas której ponownie
napisały
konstytucję Haiti, przekazały prawie cały przemysł amerykańskim firmom, rozwiązały armię kraju i zastąpiły ją amerykańską żandarmerią wojskową mordując dziesiątki tysięcy cywilów i niewoląc setki tysięcy innych, aby zbudować linię kolejową, która przetransportowałaby zasoby Haiti na amerykańskie statki. Stany Zjednoczone
przez dziesięciolecia rządziły krajem jako dyktaturą wojskową i zaciekle tłumiły wszelki lokalny opór,
jednocześnie nakładając całkowitą blokadę informacji, aby żadne wiadomości nie mogły się wydostać na zewnątrz. W amerykańskich podręcznikach do historii i amerykańskiej propagandzie rządowej wojsko było tylko „po to, by utrzymać porządek podczas grożącego powstania” i, oczywiście, „by chronić amerykańskie interesy”. Małe Haiti i wiele podobnych do
niego biednych krajów przyczyniło się w ogromnym stopniu do bogactwa Ameryki.
CIA zorganizowała obalenie wybranego rządu Gwatemali, (76) aby zainstalować Ríosa Montta, innego
finansowanego przez USA patologicznego mordercę, i wspierała go przez 40 lat za pomocą szkolonych i sponsorowanych
przez CIA szwadronów śmierci. Montt wyspecjalizował się w torturach, zaginięciach, masowych egzekucjach i
niewyobrażalnym okrucieństwie, czego rezultatem było ponad 200 000 ofiar. Było to jedno z najbardziej
nieludzkich wydarzeń w całym XX wieku, w większości sponsorowane przez
prezydenta USA Reagana. I nie tylko sponsorowany, ale chwalony - Montt
uczestniczył w inauguracji prezydenta Reagana i był jednym z jego dobrych
przyjaciół. Ale wspierany przez USA dyktator oddał praktycznie cały swój naród amerykańskim bankierom i korporacjom.
W tym czasie tylko Rockefellerowie posiadali ponad 40% gruntów ornych w
Gwatemali, a także całą sieć kolejową i system telegraficzny, a także jedyny port w kraju. Wcześniej, kiedy USA przygotowywały się do inwazji na Gwatemalę, wiele dokumentów
planistycznych zostało przekazanych rządowi Gwatemali, który
opublikował je w mediach i zażądał wyjaśnień od USA. Oczywiście Departament Stanu
stwierdził, że oskarżenia są „śmieszne” i dodał dalej: „Polityką Stanów Zjednoczonych jest
nieingerowanie w wewnętrzne sprawy innych narodów. Polityka ta była wielokrotnie potwierdzana”.
A Time Magazine, zawsze pomocny, twierdził, że te dokumenty były tylko rosyjskim spiskiem mającym skompromitować Stany Zjednoczone. A potem
CIA kontynuowało swoje plany, mordując prezydenta i obalając rząd, jakby nigdy nic się nie stało. Amerykanie nie tak łatwo dają się wprowadzić w stan zakłopotania.
Oprócz grabieży banków centralnych Haiti,
Portoryko, Panamy, Gwatemali i kilku innych w sąsiedztwie, Amerykanie splądrowali banki wielu innych
krajów. Była oczywiście Kuba, splądrowana więcej niż raz, i Filipiny po wojnie
hiszpańsko-amerykańskiej i ponownie podczas II
wojny światowej.
Do zwycięzcy trafiają łupy. To samo przydarzyło się Afganistanowi i Irakowi,
chociaż
New York Times nie chciał cię przygnębić tą wiadomością. Oraz Libii, gdzie niemal pierwszą rzeczą, która wydarzyła się po śmierci Khaddaffiego, była grabież 30 miliardów dolarów w złocie z banku centralnego -
rodzaj darowizny dla europejskich rodzin bankowych przez libijskich
rebeliantów, którzy niespodziewanie założyli własny bank centralny z Rotszyldem
jako prezydentem. (77) (78). I mieliśmy Ukrainę, gdzie FED uwolnił ten kraj z 20 miliardów
dolarów w złocie, przenosząc je do Nowego Jorku „na
przechowanie”, aby nigdy więcej go nie widziano. Rosja została mocno splądrowana (ponownie) po
rozpadzie ZSRR, podobnie jak większość innych krajów Europy Wschodniej, a
ostatnio także fragmenty Jugosławii. Bez wątpienia są inne przypadki, choć w tych sprawach nie jest łatwo uzyskać dokumentację i przyznanie się do winy. Kwoty mogą nie wydawać się wam duże, ale 30 miliardów tutaj i 30
miliardów tam i wkrótce będziemy mieli dużo pieniędzy.
Jednak, aby nie stracić głównego punktu, wszystkie te
narody Ameryki Południowej i Środkowej były poddane mniej więcej takiej samej presji
politycznej, militarnej i finansowej, jak Panama, Haiti i Gwatemala. Dlatego,
po ponad 200 latach amerykańskiej pomocy, nadal są biedni. Wszystkie te narody łącznie wniosły ogromny wkład do skarbu USA i akumulacji
bogactwa amerykańskiej elity, w historii zarówno nieludzkiej, jak i
nikczemnej, która została całkowicie usunięta z zachodnich zapisów
historycznych. Amerykanie nigdy nie wiedzieli, a miejscowa ludność nigdy nie zapomni. Nie jest
niespodzianką, że tak duża część świata gorzko nienawidzi dziś Stanów Zjednoczonych, ale
Amerykanie nigdy nie widzą tej strony swojego kraju. Rzeczywiście, Internet i amerykańskie maszyny PR są pełne entuzjastycznych pochwał dla potęgi amerykańskich firm, używając terminów takich jak „amerykański przemysł miedziowy: świetlana przyszłość chwalebna przeszłość”. Ale ta „chwalebna przeszłość” polegała na gwałceniu, grabieniu i plądrowaniu Chile przez ponad 200
lat.
Praca, przekleństwo kapitalizmu
Praca jest prawie zawsze największym składnikiem kosztów operacyjnych
firmy, w wielu branżach stanowi 50% lub 60% kosztów całkowitych. Wyeliminuj koszty
pracy, a wkrótce Twoje zyski będą astronomiczne. Pomnóż to przez 500 lat, a
prawdopodobnie będziesz właścicielem wszystkich pieniędzy na świecie. A jeśli twoi konkurenci płacą normalne stawki rynkowe, będziesz jedyną firmą na świecie, która przetrwa na długo przed upływem tych 500 lat. Jak mogłoby być inaczej? Bez kosztów pracy możesz sprzedawać swoje produkty po znacznie niższej cenie niż rzeczywiste koszty produkcji
konkurencji i szybko zmusić wszystkich innych do wycofania się z rynku. W tym momencie możesz podnieść ceny sprzedaży do niemal dowolnego poziomu
i uzyskać marże zysku przekraczające najdziksze sny skąpstwa. To właśnie próbuje dziś robić większość korporacji wielonarodowych.
Kiedy patrzą na swoje sprawozdania finansowe, najbardziej rzuca się w oczy składnik o wysokim poziomie siły roboczej, więc aby zwiększyć zyski, zmniejszają personel, zamrażają zatrudnienie i odmawiają podwyżek płac (z wyjątkiem kadry kierowniczej).
Praca jest zawsze najbardziej wrażliwym elementem, ponieważ większość kosztów stałych i zmiennych ma niewielki
margines poprawy, a większość kosztów ogólnych daje niewiele
miejsca na oszczędności. Koszty produkcji szybko osiągają poziom, powyżej którego nie można ich dalej obniżyć, pozostawiając siłę roboczą jako oczywisty cel.
Jest to tak prawdziwe, że prawie nie ma dziś ludzi, którzy wzbogacili się bez naruszenia wrażliwości pracy, którą zatrudnili. Spójrz na Apple,
jednego z ulubieńców Ameryki, z około 200 miliardami dolarów
nieopodatkowanych zysków za granicą. Firma Apple ukradła wszystkie te pieniądze, a przynajmniej zrobili to
jej dostawcy. Steven Jobs jest czczony jako innowator ze względu na iPhone'a Apple, ale
iPhone był niczym. Prawdziwa innowacja Jobsa polegała na znalezieniu firmy –
Foxconn – która zbudowałaby milionowy obóz koncentracyjny, w którym mogłaby produkować i montować iphone'y, podczas gdy milion
młodych
robotników żyło na krawędzi głodu. Gdyby Jobs przyjął odpowiedzialność za tych, którzy w rzeczywistości byli pracownikami Apple i
zapłaciłby im wszystko, co przypominałoby płacę wystarczającą na utrzymanie - te 200
miliardów dolarów byłoby zerem. „Fajny czynnik” iPhone'a jest w tym równaniu
nieistotny. Zyski Apple nie pochodziły znikąd; pochodziły z kradzieży zarobków najsłabszych młodych ludzi, którzy
potrzebowali pracy i startu w życiu. Aby odnieść sukces w swojej misji, Jobs
musiał
najpierw upewnić się, że oni zawiodą w swoich. I zrobił to.
Weźmy pod uwagę Sama Waltona z Wal-Martu. Właśnie to zrobił – zaniżał płace miliona pracowników przez
30 lub 40 lat, znacznie poniżej standardowych stawek płac i tylko w niepełnym wymiarze godzin, aby uniknąć wysokich kosztów świadczeń, takich jak opieka zdrowotna,
emerytury i ubezpieczenie na wypadek bezrobocia, które zwykle wynoszą 30% lub więcej kosztów wynagrodzenia. Dzięki takiemu podejściu Walton mógłby znacznie obniżyć ceny sprzedaży wobec swoich konkurentów i
stać
się
prawie jedynym rozgrywającym w mieście. Jeśli pozwoli mu się kontynuować, wkrótce będzie tym jedynym. A dzisiaj
mówi się,
że
kilku spadkobierców Sama Waltona posiada 30% całego bogactwa w Stanach
Zjednoczonych. W Chinach Li Ka-Shing, najbogatszy człowiek w Hongkongu, pasuje do
tej samej kategorii. Tak źle traktował i źle opłacał swoich pracowników, że jego fabryka plastikowych
kwiatów była detonatorem krwawej dziewięciomiesięcznej wojny domowej w
Hongkongu w latach sześćdziesiątych. Li przecenił swoją zdolność do grabieży – błędu, którego nie popełnił Sam Walton – i świat eksplodował. Ale zanim krew dosłownie płynęła na ulicach, Li zgromadził wystarczająco dużo gotówki, by kupić wszystko bardzo tanio i stać się jeszcze bogatszym. Jeśli zagłębisz się w historię każdego bogatego człowieka dzisiaj, zobaczysz, z
kilkoma wyjątkami, że zrobili dokładnie to, co zrobili Steve
Jobs, Sam Walton, Jack Ma i wielu innych – wzbogacili się na plecach robotników. To ci
sami ludzie, którzy są dziś promowani w mediach jako hojni filantropi i życzliwi humaniści, ratujący drzewa i promujący aborcje. I wszyscy są żałosnymi oszustami. Ta
filantropia powinna być skierowana do pracowników, na których poświęceniu pierwotnie się wzbogacili - jeśli któraś z tych osób jeszcze żyje.
General Motors odniósł sukces w taki sam sposób, jak
Apple i Wal-Mart, z pewnym zwrotem akcji łączącym obie metody. Gdy związki zawodowe wciąż są silne, GM nie miał elastyczności, by zagłodzić własnych pracowników, więc przyjął podejście Apple do sławy i głodu. GM zaprzestał produkcji wszystkich swoich
komponentów i zlecił produkcję swoim dostawcom, dając GM nie tylko efekt dźwigni, ale także odporność na gniew związku UAW. GM proponował masowe zakupy od dostawców,
ale po cenach tak niskich, że zostali zmuszeni do formuły działania Foxconna – życia w obozie koncentracyjnym
i zarobków, które zapewniały uczty dla zysków GM i głód dla wszystkich innych. Było tak źle, że kontrakty GM zawierały rezerwę na dodatkowe 5% obniżki kosztów w każdym roku trwania kontraktu i
odmówił
dostawcy pozwolenia na wycenę nowego kontraktu bez wcześniejszego przyznania 10% obniżki ceny w przypadku
jakichkolwiek istniejących kontraktów. Oczywiście, GM byli zaciekle
znienawidzeni, ponieważ ta strategia outsourcingu oznaczała, że obcy pracownicy pochłonęliby cały finansowy ciężar chciwości GM, a każdy z milionów pracowników
tracił
dziesięć
tysięcy
dolarów każdego roku na rzecz wyniku finansowego GM.
Taka była strategia amerykańskiego podejścia do militarnej kolonizacji
i plądrowania
nierozwiniętych narodów. Przy wsparciu wojska i Departamentu Stanu
amerykańskie
korporacje wielonarodowe zastosowały tę politykę w ponad 50 krajach obu Ameryk, Afryki i Azji. Negocjuj
ceny surowców i produktów do prawie zera, płacąc głodowe pensje i wykorzystując zainstalowanego dyktatora,
aby utrzymać wystarczający terror w uciskaniu ludności, aby zapobiec sporom
pracowniczym i wszelkim myślom o tworzeniu związków zawodowych. Ta filozofia
pracy, tak bardzo kochana dzisiaj przez Wal-Mart, Apple, GM, Coca-Cola, Nike i
tak wiele innych amerykańskich korporacji wielonarodowych, została dopracowana do perfekcji
przez Departament Stanu USA na długo przed narodzinami tych firm.
Wróćmy na chwilę do Wal-Martu. Jeśli Sam Walton mógł w ciągu 30-40 lat zbudować w ten sposób największą firmę handlową na świecie, co mógłby osiągnąć w ciągu 100, 300 lub 500 lat? Jeśli w tym stosunkowo krótkim
czasie jego nędzne potomstwo posiada już 30% całego bogactwa Stanów
Zjednoczonych, ile będą mieli za 100, 300 lub 500 lat? Nie jest logicznym
skokiem wyobrazić sobie, że Walton jest nie tylko największym, ale i jedynym liczącym się sprzedawcą detalicznym na świecie, ani też wyobrażać sobie, że wykupuje wiele innych firm i
branż
i stosuje w nich swoją sprawdzoną formułę. Za 100 lub 200 lat mógłby mieć jedyny na świecie sklep spożywczy, aptekę, szpital, a tak naprawdę firma wkroczyła we wszystkie te dziedziny i
nie tylko, i stara się właśnie to robić.
Ale Sam Walton musiał coś zapłacić swoim pracownikom, więc zapłacił im około 1/2 do 2/3 standardowej
pensji (bez żadnych świadczeń), a widzieliście, co osiągnął. Ale jeśli nie musiałby im nic płacić? Co by było, gdyby jego jedynym obowiązkiem było karmienie ich i zapewnienie spania
w jego magazynie? A co by było, gdyby wszystkie ich dzieci automatycznie stały się bezpłatnymi pracownikami Wal-Martu
od szóstego roku życia, otrzymując również tylko żywność i miejsce do spania? O ile
bogatszy byłby dzisiaj? Gdyby mógł pozostać przy tej formule, o ile
bogatszy byłby za 500 lat? Teraz cofnijmy się w czasie i wyobraźmy sobie wynik, gdyby Sam
otworzył
swój pierwszy Wal-Mart w Plymouth Rock 500 lat temu i od tego czasu nie zapłaciłby ani centa. I wyobraźmy sobie, że prawie każda amerykańska firma w każdej branży działała w ten sam sposób, podczas
gdy żadna
firma w innych krajach tego nie robiła.
Co to ma wspólnego z niewolnictwem i tym, jak Stany
Zjednoczone stały się bogate? Jak już zgadłeś - wszystko.
Niewolnictwo
Żaden inny kraj w najnowszej
historii świata nie zawdzięcza swojego rozwoju
gospodarczego żadnemu jednemu czynnikowi, tak jak Amerykanie zawdzięczają wieki nieograniczonej podaży robotników bez
wynagrodzenia. Ponad 100 milionów czarnych Afrykanów i jeszcze więcej milionów białych Anglików, Irlandczyków i
Szkotów, wraz z wieloma milionami Chińczyków i Hindusów zostało porwanych i zniewolonych
przez amerykańskich i żydowskich handlarzy niewolników w ogromnym przedsięwzięciu handlowym, które trwało kilkaset lat a jego skutki są nadal bardzo widoczne w całej Ameryce. Niewolnictwo nie
polegało
na tym, że bogaci mieli osobistych służących. Było to całkowicie kapitalistyczne
przedsięwzięcie uchwalone w celu
maksymalizacji zysków dla właścicieli ziemskich, prawnie ustanowiona forma pracy
przymusowej wspierana przez ustawodawstwo amerykańskie. Niewolnictwo było tak ważne dla amerykańskiej gospodarki, że przez bardzo długi czas standardową miarą ekonomiczną w USA nie był PKB, ale wartość produkcji na niewolnika w
dolarach. Południe Stanów Zjednoczonych byłoby kiedyś najbogatszym narodem na świecie, jeśli mierzyć je według innych krajów.
Naród, który od setek lat nie płaci 80% swoich robotników, doświadczy znacznie szybszego
rozwoju gospodarczego i niezmiernie bogatszej elity, niż byłoby to możliwe w innym przypadku. To, że Amerykanie dzisiaj twierdzą, że kraje rozwijające się budują swoje gospodarki „na plecach
swoich robotników”, nie tylko wskazuje na masową ignorancję, ale stanowi ohydną hipokryzję. To Amerykanie zbudowali swoją supremację ekonomiczną dosłownie na plecach niewolników i
biednych.
Historia niewolnictwa została sprytnie przepisana jako
kwestia moralna, ale była przede wszystkim ekonomiczna, a nie moralna, ponieważ jej istnienie w Stanach
Zjednoczonych było absolutnie niezbędne dla rozwoju bogactwa
amerykańskiej
klasy rządzącej. Finansowy wkład niewolnictwa w osobiste
fortuny amerykańskich polityków, elit i bankierów jest trudny do
oszacowania, podobnie jak jego wkład w finansowy wzrost Stanów Zjednoczonych jako całości. Zyski, które narosły z atlantyckiego handlu
niewolnikami, doprowadziły bezpośrednio do powstania amerykańskiego kapitalizmu przemysłowego i światowego imperialistycznego
systemu wyzysku przez Amerykanów. Po obu stronach Atlantyku to przede wszystkim
ogromne zyski z handlu niewolnikami spowodowały i sfinansowały rewolucję przemysłową. Wszechobecne niewolnictwo było nie tylko niezbędne dla amerykańskiego rozwoju gospodarczego,
ale było
najważniejszym
wskaźnikiem
filozofii i struktury zachodniej formy kapitalizmu oraz nieodłącznej przemocy tego systemu.
Więcej
niż
jeden autor zauważył, że niewolnictwo nie tylko napędzało amerykańską gospodarkę przez setki lat, ale że „ukształtowało każdy kluczowy aspekt gospodarki
i polityki” USA. Edward Baptist, do którego odnoszę się poniżej, stwierdził słusznie, że to, co nazywam „historykami
Photoshopa”, przedstawia wielki wzrost gospodarczy Ameryki w kategoriach
„przedsiębiorców, kreatywności, wynalazczości”, podczas gdy gorzka prawda
jest taka, że prawie w całości był wynikiem niewolnictwa, szeroko
panoszącej
się
brutalności i nagminnego rozpowszechniania zorganizowanej przemocy
wobec słabszych
narodów i w żadnym sensie nie było poszukiwaniem wolności i możliwości, ale pieniędzy i zysku.
W aktualnym procesie sądowym wytoczonym przez
karaibskich tubylców (79) (80) (81), twierdzi się, że sama Wielka Brytania
skorzystała z udziału w handlu niewolnikami w wysokości 4-5 bilionów funtów
brytyjskich; korzyści dla nowej Ameryki byłyby znacznie większe. Pozwy będą miały w dużej mierze charakter
symboliczny, ponieważ odpowiedzialne strony już odrzuciły – ze względów zasadniczo moralnych i
logicznych – jakąkolwiek nadzieję na odszkodowanie. Brytyjskie
Ministerstwo Spraw Zagranicznych powiedziało: „Nie postrzegamy reparacji
jako odpowiedzi”. Co za niespodzianka. Francja odrzucała pozwy motywując to niemożnością obliczania kosztów. Logika
najwyraźniej
polega na tym, że skoro nie możemy dokładnie obliczyć, nie będziemy w ogóle zawracać sobie głowy obliczeniami, oszczędzając w ten sposób biliony
dolarów. Rząd holenderski był bardziej taktowny, „wyraził swój głęboki żal z powodu historii niewolnictwa
i w ten sposób dostrzegł niesprawiedliwość z przeszłości”. Tłumaczenie: nasze miłe małe przeprosiny to wszystko, co
dostajesz. Ale ci ludzie mają powody do zmartwień. Karaiby są zdecydowanie najmniejszą częścią tych zysków (lub strat), ale
różni
ekonomiści
i matematycy podjęli szczere wysiłki, aby oszacować rzeczywiste straty i nawet
przy ostrożnych założeniach stwierdzili, że liczba ta była „tak astronomiczna, że prawie bez znaczenia”. I, oczywiście, te bezsensowne liczby
astronomiczne są dokładnie korzyściami dla rozwoju gospodarczego Stanów Zjednoczonych i
Europy, dla których liczby byłyby prawie nieskończenie wyższe. Pewien amerykański profesor oszacował, że minimalna korzyść finansowa elity rządzącej w USA wynosi dziesiątki bilionów, a to w dolarach
z 1800 lub 1850 roku.
Świetną niedawną książką, która zagłębia się w finansowe aspekty
niewolnictwa, jest „The Half Has Never Been Told: Slavery and the Making of
American Capitalism” (82)
(83)
(84)
(84a) Edwarda Baptista. Autorowi
udaje się ukazać niewolnictwo jako fundamentalną część amerykańskiej gospodarki, zamiast być, jak ktoś napisał, „przypisem do dominującej narracji o ekspansji wolności”. Prawdę mówiąc, „wolności” nie było nigdzie w tym równaniu, a
wyobrażone
przez osadników „poszukiwanie wolności i możliwości” jest bezsprzecznie
najbardziej oszukańczą częścią amerykańskiej historii. Jak
relacjonuje Baptist, cały przemysł finansowy obu Ameryk rozwijał się wokół ekonomii niewolnictwa.
Bankowcy opracowali generacje nowych instrumentów finansowych, tworząc finansowe papiery wartościowe, takie jak obligacje z
niewolnikami jako zabezpieczenie, oraz wiele odmian oprocentowanych kredytów
hipotecznych na niewolników, które były wiązane i sprzedawane inwestorom
w podobny sposób, jak dziś hipoteki mieszkaniowe. Te pakiety instrumentów
finansowych, wykorzystujących zniewolonych ludzi jako zabezpieczenie, były powszechnie używane do zbierania pieniędzy na zakup ziemi lub inne
inwestycje i szeroko sprzedawane bogatym inwestorom zarówno w obu Amerykach,
jak i w Europie, będąc jedną z najbardziej dostępnych i popularnych form
zabezpieczenia inwestycji.
Po tym, jak Rotszyldowie wymusili przez Kongres Stanów
Zjednoczonych swoje ustawodawstwo w celu założenia prywatnego banku
centralnego, ich „Bank Stanów Zjednoczonych” był mocno zaangażowany w wykorzystywanie
funduszy federalnych do finansowania handlarzy niewolnikami, co było jednym z głównych źródeł gromadzenia bogactwa przez
bank. To należący do Rothschildów Barings Bank
sfinansował większość handlu niewolnikami, który powstał w Europie (85), z Rothschildami i innymi
bankierami i finansistami dostarczającymi ogromny kapitał na sfinansowanie tysięcy statków, setek tysięcy rejsów w handlu
niewolnikami i zakupu dziesiątek milionów zabezpieczonych niewolników. Amerykańscy właściciele niewolników posiadali
największą pulę zabezpieczeń w Stanach Zjednoczonych, te
miliardy dolarów stanowiły aż 25% całego bogactwa Nowego Świata i - jak zauważył Baptist - „najbardziej płynną część tego bogactwa, dzięki wydajności rynków obsługiwanych przez profesjonalnych
handlarzy niewolnikami”. I profesjonalnych bankierów. W tamtych czasach
prawdopodobnie nie było na świecie bardziej dochodowego biznesu niż handel niewolnikami lub
finansowanie handlu niewolnikami.
Moglibyśmy tu zrobić kilka kroków wstecz (lub na bok), aby dodać trochę historycznego kontekstu do
tej sprawy. Niewolnictwo nie zaczęło się wraz z porwaniem Murzynów z
Afryki, co w rzeczywistości było ostatnim wydarzeniem. Żydowscy handlarze niewolnikami
byli aktywni w Europie 1000 lat temu, a słowo niewolnik wywodzi się od słowa „słowiański”. Kobiety były cenione za seks, a
wykastrowani mężczyźni przynosili bardzo wysokie
ceny jako eunuchowie w haremach. Większość Europejczyków gorzko
nienawidziła tego handlu Białymi Chrześcijanami i to często z tego powodu (jak również z podatku rolnego i innych
skandali) Żydzi byli tak często eksmitowani z różnych krajów europejskich – i
nie z powodu „antysemityzmu” - jak ludowa narracja chciałaby, żebyśmy uwierzyli. (86) (87)
Ale jak te działania zanikły, wówczas europejscy Żydzi kierowani przez
Rotszyldów utworzyli Brytyjską Kompanię Wschodnioindyjską - największą korporacją na świecie, która zbudowała prywatną stałą armię liczącą około miliona ludzi wyłącznie w celu brutalizacji populacji
indyjskiej. (88) (89) (90) (91) (92) (93) (94) Wśród litanii okrucieństw wyrządzonych Indiom przez tę grupę znalazło się wprowadzenie niewolnictwa na
szeroką
skalę,
z milionami Hindusów schwytanych i wywiezionych jako niewolnicy na cały świat. Praktyka ta została wkrótce przeniesiona do
Chin. Rotszyldowie wpadli na pomysł uprawy opium w Indiach jako sposób na odprowadzenie
srebra z Chin, w którym to momencie ogromne obszary indyjskiego rolnictwa zostały przekształcone z żywności na mak opiumowy, przekształcając w ten sposób ogromną liczbę Indian w zwłoki. Opium zostało następnie wysłane do Chin, gdzie inny Żyd, David Sassoon, miał wyłączną franczyzę na opium przyznaną przez samą królową Wiktorię. Nie jest to powszechnie
znane i zajmę się tym szczegółowo później, ale 150-letnia parodia opium w Chinach była całkowicie żydowskim biznesem, za który
sprytnie obwinia się dziś Anglików (95) (96) (97). Ci handlarze narkotyków mogli mieć brytyjskie paszporty, ale nie
byli Anglikami. Jewish Encyclopedia z 1905 stwierdza, że Sassoon rozszerzył swój handel opium na Chiny i
Japonię,
umieszczając swoich ośmiu synów na czele różnych głównych giełd opium w Chinach.
Encyklopedia żydowska z 1944 r. stwierdza: „Zatrudniał tylko Żydów w swoim biznesie…
Sprowadzał całe rodziny innych Żydów… i zatrudniał ich do pracy”. Sassoonowie
nie byli jedynymi Żydami zajmującymi się handlem, Sassoon dzielił niewielką część Chin z kilkoma innymi żydowskimi rodzinami - między innymi Hartung, Hardoon,
Kadoorie, Arnold, Abraham, Ezra i Solomon.
Ciekawe, że The Economist, który i tak jest zdecydowanie nieuczciwym
i niewiarygodnym pismem, napisał pieśń pochwalną dla Kompanii
Wschodnioindyjskiej z tematem „największej państwowej firmy” z nich
wszystkich, zapominając jakoś o totalnej grabieży i destrukcji Indii, niekończących się masakr, opium, pierwszego
wielkiego kartelu narkotykowego na świecie. Prawdopodobnie nie ma
w historii ani jednej organizacji, która miałaby tyle brudu i krwi, co
brytyjska firma z Indii Wschodnich, a jednak The Economist usiłował upiększyć tę ohydę. Następnie powiedzą nam, że Cecil Rhodes był człowiekiem pokoju, a wojny
burskie toczyły się nie o diamenty i złoto, ale o wolność. Nick Robins, w swoim
artykule na temat Brytyjskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej, napisał: „... dla wielu Hindusów to właśnie grabież Kompanii najpierw
zdeindustrializowała ich kraj, a następnie zapewniła finansowanie, które napędzało brytyjską rewolucję przemysłową. Szanowna Kompania
Wschodnioindyjska uznała Indie za bogate, a pozostawiła je biedne. Ucieczka Kompanii
Wschodnioindyjskiej przed rachunkami umożliwia Brytyjczykom pominięcie źródła znacznej części ich obecnego bogactwa i
pozwala postrzegać trwające w Indiach ubóstwo jako wytwór ich kultury i klimatu”,
a nie tragiczny rezultat nieludzkich przygód małej grupy okrutnych obcych
drapieżników
w pogoni za zyskiem. Księgi historii Kompanii Wschodnioindyjskiej i jej siostry
Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej zostały zamknięte bardzo dawno temu, ale
trzeba je ponownie otworzyć, aby świat mógł przeanalizować treść, która niewątpliwie dokumentuje jeden z najgorszych
epizodów w całej historii świata.
W tym czasie Sassoon był uznawany za drugiego
najbogatszego Żyda na świecie, po Rothschildzie, z fortuną sięgającą miliardów do 1850 roku. To
dobry moment, by zniszczyć głupią miejską legendę o ludziach takich jak Bill Gates czy Warren Buffett -
najbogatszy człowiek na świecie. Rothschildowie i Sassoons byli multimiliarderami
175 lat temu a ich fortuny gwałtownie wzrosły od tego czasu. Najbardziej wiarygodne szacunki są takie, że każda z tych i kilku innych żydowskich rodzin europejskich
ma dziś
aktywa w bilionach, Rothschildowie ostrożnie szacowali na około 25 lub 30 lat. kwintylion.
Wikipedia, jak zawsze kłamie, mówi nam, że Rothschildowie byli kiedyś bogaci, ale rozdzielili to
bogactwo wśród swoich zbyt wielu dzieci, pozostawiając rodzinę praktycznie zubożałą. To bzdura, ponieważ tylko jeden element - kilka
bilionów długu rządu USA należnego FED - trafi do kieszeni właścicieli FED - Rothschilda i
kilku jego najbliższych przyjaciół, którzy również kontrolują banki centralne Niemiec,
Anglii ... W porównaniu z europejskimi żydowskimi rodzinami bankowymi,
Gates i Buffett są drobnymi ciułaczami.
Po 50 latach Sassoon i kilka innych żydowskich rodzin opiumowych
posiadało
większość Szanghaju, a także wiele innych obiektów, a
wielki hotel Peninsula w Hongkongu, który, jak sądzę, nadal należy do rodziny Kadoorie, został sfinansowany z opiumowej
gotówki z kontynentu. Powodem, dla którego królowa Wiktoria zabrała Hongkong z Chin, było to, że Sassoon potrzebował bazy dystrybucyjnej dla
swojej ogromnej franczyzy opium. Podobnie, HSBC został założony wyłącznie po to, by prać pieniądze z narkotyków Sassoona, co
jest ekspertyzą, w której bank nadal się specjalizuje. Standardowa
narracja mówi nam, że HSBC został założony przez Szkota Sir Thomasa Sutherlanda, który chciał banku działającego na „zdrowych szkockich
zasadach bankowości”, ale to historyczny Photoshopping. HSBC zawsze był bankiem żydowskim, a David Sassoon był prezesem zarządu od samego początku.
W każdym razie niewolnicze wysiłki Rotszylda w Indiach zostały wkrótce przeniesione do
Chin, a miliony Chińczyków zostały uprowadzone i sprzedane w niewolę na całym świecie, mniej lub bardziej
przypadkowo wraz z afrykańskim handlem do Nowych Ameryk. Tak wielu Chińczyków zostało uprowadzonych w celu handlu
niewolnikami z prowincji Fujian, że spowodowało to powszechną i brutalną rebelię, zmuszając żydowskich handlarzy
niewolników do wycofania się i ponownego uprowadzenia w Makau i Guangdong. Dopiero
wojna światowa
ostatecznie złagodziła tę praktykę. (98)
Należy jednak zauważyć, że światowy handel niewolnikami
prawie zawsze był głównie biznesem żydowskim. Nie muszę tu bronić traktatu, ale na razie
wystarczy, że dziesiątki żydowskich historyków potwierdziło te fakty obszernie, a
znaczna część zapisów historycznych jest niepodważalna. W północnoamerykańskim handlu niewolnikami Żydzi niekoniecznie lub przez
cały
czas mieli monopol, ale z pewnością byli bardzo prominentni iw większości przypadków. Dotyczy to nie
tylko statków, porwań, sprzedaży i własności niewolników, ale finansowanie i sekurytyzacja
niewolników zabezpieczonych jest głównie zasługą pomysłowych żydowskich bankierów po obu stronach Atlantyku.
Żydowski historyk Seymour
Liebman napisał: „Handel [angielskimi] niewolnikami był królewskim monopolem, a Żydzi często byli wyznaczani jako
agenci Korony w ich sprzedaży… [Byli] największymi sprzedawcami statków w
całym
regionie Karaibów, gdzie żegluga była głównie przedsiębiorstwem żydowskim… Statki były nie tylko własnością Żydów, ale były obsługiwane przez żydowskie załogi i pływały pod dowództwem żydowskich kapitanów”. (New
World Jewry 1493‑1825: Requiem dla zapomnianych (KTAV, Nowy Jork, 1982)).
(99) (100) (101) (102) (103)
W latach pięćdziesiątych XIX wieku żydowski imigrant o nazwisku
Mayer Lehman uzyskał od gubernatora nominację na faktyczne stanowisko
ministra bawełny, odpowiedzialnego za kontrolę całego przemysłu bawełnianego w Alabamie, co również umieściło go na czele wszystkich
niewolników w tym stanie. Lehman i jego rodzina wygenerowali tak ogromne bogactwo
z handlu niewolnikami i bawełną, że przenieśli się do Nowego Jorku i założyli bank inwestycyjny Lehman
Brothers. (104) (105) (106) (107) Istnieje wiele podobnych udokumentowanych
historii. The Jewish Encyclopedia stwierdza: „Plantacje bawełny w wielu częściach Południa były całkowicie w rękach Żydów”, a Roberta Feurlicht w
swojej książce „Fate of the Jews” napisała: „Nie tylko
nieproporcjonalna liczba Żydów była właścicielami niewolników, handlarzami niewolników i
licytatorami niewolników, ale kiedy wyznaczono granicę między rasami, byli po białej stronie”.
Różni autorzy zwrócili uwagę na to, co nazywam
historycznym Photoshoppingiem, w którym tak zwani „historycy” zanieczyszczają środowisko opowieściami, że niewolnictwo było ekonomicznie nieefektywne i
dotyczyło
tylko kilku osób, które mają prywatną służbę i są „panem dworu”. albo że ogromny wzrost zbierania
bawełny
nie był
spowodowany coraz brutalniejszymi naciskami na plecy niewolników, ale
pojawieniem się nowych odmian bawełny, które prawie same się zbierały. Niektórzy twierdzą, że niewolnictwo było w rzeczywistości w opozycji do kapitalizmu i
było
właściwie rodzajem dobroczynności, która „uratowała niewolników przed ich własnym wrodzonym barbarzyństwem”. Baptista napisał, że gospodarka amerykańska była całkowicie zbudowana na
„niezliczonych pojedynczych aktach indywidualnego okrucieństwa” i to jest dokładnie słuszna diagnoza. Powiedział: „Pomysł, że utowarowienie, cierpienie i
przymusowa praca Afroamerykanów są tym, co uczyniło Stany Zjednoczone potężnymi i bogatymi, nie jest ideą, którą ludzie koniecznie chętnie słyszą. A jednak jest to prawda”. To
jest rzeczywiście prawda.
Kimberly Palmer napisała recenzję książki Baptista w Washington
Times, w której powiedziała: (108)
„Baptysta rozbiera mity, które stworzyło nasze społeczeństwo, aby uczynić nas bardziej komfortowymi z naszą niewolniczą przeszłością. Zaczyna od największego mitu ze wszystkich, że niewolnictwo było nieopłacalne, nieefektywne i w końcu wyginie, ponieważ nie będzie w stanie przystosować się i konkurować z uprzemysłowieniem. Niestety nie ma absolutnie żadnych dowodów na to, że było albo nieefektywne, albo wymierało. Przeciwnie, tania i łatwa dostępność skradzionych gruntów i łatwy kredyt dzięki kreatywnym instrumentom finansowym w połączeniu z pracą niewolniczą, na którą zezwalały, zachęcały i chroniły prawa, doprowadziła do boomu w produkcji bawełny, który do roku 1860 wykazywał niewielkie oznaki spowolnienia, stał się towarem handlowym numer 1. na całym świecie i napędzał rewolucję przemysłową, zasilając nie tylko fabryki bawełny w Wielkiej Brytanii, ale także w miastach takich jak Lowell i Massachussetts. Przędze bawełny Lowell zostały zbudowane z zysków uzyskanych z nieodpłatnej pracy Afroamerykanów w obozach pracy niewolniczej. Bawełna wzrosła z 14 procent całkowitego amerykańskiego eksportu w 1802 roku do 61 procent w 1860 roku. Udział Stanów Zjednoczonych w światowym rynku bawełny wzrósł z jednego procenta w 1801 roku do 66 procent w 1860 roku”. Dodam, że ten wzrost udziału w światowym rynku od zera do dwóch trzecich wynikało wyłącznie z efektu Sama Waltona: nic im nie płacić i przejąć władzę nad światem.
Sam Baptysta napisał w artykule w Salonie, że:
„Wciąż kłamiemy o niewolnictwie… zatajamy prawdę o tym, jak amerykańska gospodarka i władza zostały zbudowane na przymusowej migracji i torturach. Wszystkie te dekady później nasze podręczniki historii są pełne mitów i nieprawd. ... historycy pokolenia Woodrowa Wilsona odcisnęli piętno badań akademickich na idei, że niewolnictwo było oddzielone od wielkich przemian gospodarczych i społecznych świata zachodniego w XIX w. Przede wszystkim historycy zjednoczonego białego narodu upierali się, że niewolnictwo jest przednowoczesną instytucją, która nie była zaangażowana w dążenie do zysku. Ta perspektywa sugeruje… że niewolnictwo i zniewoleni Afroamerykanie mieli niewielki długoterminowy wpływ na rozwój Stanów Zjednoczonych w XIX wieku - okresie, z którego naród wyszedł będąc pomniejszym europejskim partnerem handlowym, aby stać się największą gospodarką świata.
... podobno najgorszą rzeczą w niewolnictwie jako doświadczeniu było to, że odmawiało zniewolonym Afroamerykanom liberalnych praw i liberalnej podmiotowości współczesnych obywateli. Spowodowało te następstwa jako rzecz oczywistą i jako niesprawiedliwość, że to zakłamanie zalicza się do największych we współczesnej historii. Ale niewolnictwo również zabijało ludzi, w dużej liczbie. Tym, którzy przeżyli, ukradło wszystko. Jednak potężna i okrutna inżynieria potrzebna do wyrwania miliona ludzi z ich domów, brutalnego wypędzenia ich do nowych, nękanych chorobami miejsc i sprawienia, by żyli w strachu i głodzie, gdy nieustannie budowali i odbudowywali imperium wytwarzające towary – to zniknęło w opowieść o niewolnictwie, które rzekomo nastawione było przede wszystkim nie na generowanie zysku, ale na utrzymanie statusu quasi-feudalnej elity lub na tworzenie nowoczesnych idei rasy w celu utrzymania białej jedności i elitarnej władzy. A kiedy przemoc niewolnictwa została zminimalizowana, inny głos mógłby szeptać, mówiąc, że Afroamerykanom, zarówno przed, jak i po emancypacji, odmawiano praw obywatelskich, ponieważ nie chcieli o nie walczyć” (Salon; 7 września 2014 r.) (109)
W Counterpunch, w artykule z 31 grudnia 2015 r., Ron
Jacobs napisał recenzję książki The American Slave Coast, autorstwa
Neda i Constance Sublette, która, jak mówi:
„opisuje naród założony na ludobójstwie i utrzymywany przez gospodarkę opartą prawie wyłącznie na handlu niewolnikami”. Napisał: „Historia USA jest przesiąknięta krwią. Co ważniejsze, żaden naród nie oparł swojej gospodarki na kupowaniu, sprzedawaniu i hodowli ludzi poza USA – procesach powodowanych rasizmem i chciwością. Cechą definiującą była jednak pogoń za zyskiem. Najważniejsze ustawodawstwo było analizowane przez pryzmat tego, jak wpłynie na kapitał ludzki w posiadaniu handlarzy niewolników.
[Książka jest] czymś więcej niż tylko omówieniem ekonomii niewolnictwa w Ameryce Północnej. To także katalog brutalności, gwałtów, wykorzystywania seksualnego, porwań i wielu innych okropności związanych z niewolnictwem. Nie było humanitarnych właścicieli niewolników; sam fakt posiadania drugiego człowieka jest nieludzki. Struktura niewolnictwa zbudowana w Stanach Zjednoczonych –która celowo hodowała ludzi, aby sprzedawać ich za ich pracę w sposób stały, jak mieli nadzieję – wykracza poza wszelkie definicje tego, co nieludzkie. Jednym z faktów, które ta książka wyjaśnia, jest to, że każdy, kto był zaangażowany w rynki finansowe lub handel międzystanowy w Stanach Zjednoczonych, był również zaangażowany w przemysł związany z posiadaniem, hodowlą i handlem niewolnikami. Nie było praktycznie żadnego sposobu na obejście takiego współudziału, biorąc pod uwagę centralne miejsce systemu handlarzy niewolnikami w gospodarce Stanów Zjednoczonych. Rzeczywiście, przynajmniej kilka dzisiejszych fortun powstało na kupowaniu i sprzedawaniu ludzi”. (110) (111)
Dzięki mediom, tak zwanym historykom i chętnej zmowie wydawców książek historycznych, większość Amerykanów nie bardzo docenia
proporcji populacji niewolników w Ameryce. We wszystkich stanach amerykańskich niewolnicy stanowili co
najmniej 25% populacji, a w wielu stanach ponad 60%, duża liczba białych i tubylczych niewolników wydaje
się
nie być
brana pod uwagę – lub świadomie wykluczona – w wielu badaniach. Ponieważ białe kobiety rzadko były zatrudniane poza domem, a
wszyscy niewolnicy, w tym dzieci, byli robotnikami przymusowymi, w wielu
stanach tworzyliby ogromną większość ludności pracującej. 18-godzinny nakład pracy i surowe traktowanie
często
skutkowały długością życia zaledwie od pięciu do dziesięciu lat, ale niewolników, zwłaszcza białych niewolników, można było tanio zastąpić, a niewolnice i kobiety były regularnie y przymusowo zapładniane w wieku 10 lub 12 lat,
aby urodzić co najmniej kilkoro dzieci, które również stałyby się niewolnikami, zwiększając w ten sposób siłę roboczą bez dodatkowych kosztów.
Nie tylko niewolnictwo Czarnych przyczyniało się do tworzenia amerykańskiego bogactwa; istniał również znaczny handel zarówno białymi niewolnikami, głównie Irlandczykami, wysyłanymi do USA, jak i tubylcami
amerykańskimi,
którzy byli zniewoleni przez osadników, a także wysyłani jako niewolnicy do Europy.
Ponadto miliony Chińczyków i Hindusów zostały porwane i sprzedane jako
niewolnicy w całych Stanach Zjednoczonych i Ameryce Łacińskiej przez tych samych
handlarzy niewolników. Prawda jest taka, że niemal natychmiast po odkryciu Nowego Świata Kolumb i inni żydowscy handlarze niewolnikami
zaczęli
chwytać
i wysyłać dużą liczbę tubylców na europejskie targi
niewolników. Amerykańskie książki historyczne pomijają te informacje, ponieważ są one sprzeczne z narracją Disneya o Ameryce podobnej do
Bambi, zaludnionej przez ogromną migrację uciskanych ludów poszukujących wolności i możliwości. Amerykańscy historycy i rząd USA nadal stanowczo odmawiają stawienia czoła surowym prawdom o korzyściach finansowych z niewolnictwa
dla białej
elity populacji i rozwoju gospodarczego narodu.
Maszyna propagandowa mówi nam, że Stany Zjednoczone były kolonią założoną na zasadach wolności religijnej i tolerancji.
Jednak we współczesnej historii Ameryki niewolnictwo było bardzo wyraźnie powiązane z dążeniem Ameryki do ekonomicznej,
politycznej i kulturalnej supremacji. Nawet pierwsze statki przybywające do Ameryki już w XVI wieku przewoziły niewolników na lokalny
rynek. Wielu historyków szacuje, że co najmniej 20 milionów Afrykanów zostało porwanych i
przetransportowanych do Stanów Zjednoczonych na lokalne targi niewolników na
drugiej półkuli, a jeśli weźmiemy pod uwagę ogólnie przyjętą liczbę, że tylko około 10% porwanych czarnych przeżyło, aby faktycznie przybyć do Ameryki, mamy do czynienia
z około
200 milionami zabitych. Wartości moralne, które wytworzyły handel niewolnikami,
kolonizację i imperializm, były tak zakorzenione w
judeochrześcijańskiej psychice, że przetrwały w zasadzie niezmienione
przez wieki i w żaden sposób nie zniknęły do dziś.
Niewolnictwo zostało rzekomo zniesione do końca lat sześćdziesiątych XIX wieku, ale było kontynuowane w innych
formach, i przez kolejne 100 lat panował ogromny sprzeciw wobec
Czarnych, skutkujący terroryzmem, egzekucjami przez powieszenie i
niezliczonymi prawami mającymi na celu zapobieżenie gospodarczej i politycznej
konkurencji ze strony Czarnych. Amerykańskie niewolnictwo opierało się na sztywnym religijnym
poczuciu hierarchii klas społecznych, przy czym prawie połowa rodzin południowych Stanów Zjednoczonych
posiadała
niewolników, a ich pozycja ekonomiczna, polityczna i społeczna zależała od ich własności. Większość z nich sztywno podążała za ostrymi formami judaizmu
lub ewangelicznego chrześcijaństwa, uzasadniając swój udział w niewoli niejasnymi i fałszywymi odniesieniami do
opowieści
biblijnych, zwłaszcza żydowskich i chrześcijańskich teorii dotyczących podstawowej niższości Murzynów, oraz
twierdzeniami, że wszystkie wielkie dawne cywilizacje zajmowały się niewolnictwem. Wielu próbowało również narzucić swoje wypaczone wersje
religii swoim niewolnikom jako środek kontroli populacji.
Według pewnego historyka, Czarni byli „wieszani, paleni, bici, torturowani, mordowani, biczowani, rąbani przez ludzkich rzeźników, którzy w szokujący sposób cięli i męczyli niewolników przy najdrobniejszych okazjach i traktowali ich pod każdym względem jak brutale”. Kiedyś „wbijali gwoździe w łeb świni tak, aby czubek gwoździa wystawał tylko do środka beczki. Następnie wkładali niewolnika do beczki, przybijali gwoździami pokrywę i toczyli ją bardzo długo i spuszczali w dół stromego wzgórza." Właściciele niewolników zatłukliby ich na śmierć, aż staliby się tylko jedną masą krwi i surowego mięsa, nie myśląc o niczym więcej niż o zabiciu psa. Jeden z autorów cytował z osobistego pamiętnika człowieka nazwiskiem Thomas Thistlewood, który był nadzorcą plantacji w USA i który opisuje, jak bito swoich niewolników, a następnie wpychano im do ust kał i mocz. Jeden z właścicieli niewolników powiedział gościowi: „Niektórzy Murzyni są zdeterminowani, aby nigdy nie pozwolić białemu człowiekowi ich biczować i będą ci się opierać, gdy spróbujesz; oczywiście musisz ich zabić w takim przypadku”. Fizyczne i seksualne wykorzystywanie niewolników było szeroko akceptowane i czynione otwarcie. Niewolnice były regularnie gwałcone przez swoich panów i oferowane jako smakołyki dla odwiedzających przyjaciół. Fergus Bordewich w artykule opublikowanym w Wall Street Journal napisał: „Chociaż zdecydowana większość „ludzkich zasobów” firmy wyląduje na polach bawełny, wiele kobiet, w szczególności atrakcyjnych Mulatek, zostało przeznaczonych do prostytucji. W jednym z kilku listów, jak cytuje pan Baptista, starszy wspólnik firmy sugeruje rzeczowo, że dwie kobiety, które niedawno kupił, „wkrótce będą mogły zapłacić za siebie, utrzymując burdel… dla wyłącznej korzyści koncernu i jego sprzymierzonych agentów”.
Historie o ogromnym i bezdusznym okrucieństwie popełnianym przez białych Amerykanów wobec ich
czarnych niewolników sprawiłyby, że skurczyłyby się z przerażenia z powodu nieludzkiego okrucieństwa tego wszystkiego, ale Amerykanie
byli tak skutecznie przytłoczeni mitem i ideologią, które uparcie upierają się, że ich kraj został zbudowany na wartościach chrześcijańskich, na wolności i prawach człowieka. Żydowsko-amerykańska kongresmenka Michele
Bachman wygłosiła niewiarygodnie głupie twierdzenie, że niewolnictwo Czarnych nie
jest takie złe, ponieważ daje dzieciom możliwość dorastania w „środowisku rodzinnym”, wygodnie
ignorując
fakty, że
(1) separacja rodzin była nieodłączną częścią proces niewolnictwa i (2)
niewolnicy nie mogli się żenić, więc potomstwo czarnych kobiet było generalnie wynikiem gwałtu dokonanego przez białych panów. Niezupełnie rodzinne środowisko, Michelle, ale dzięki za wkład.
Amerykanie powiedzą wam, że 13. poprawka do Konstytucji
Stanów Zjednoczonych skierowała naród na nowy, moralnie prawy kurs poprzez zakazanie
niewolnictwa, ale to twierdzenie jest fałszywe. Niewolnictwo nigdy nie
zostało
zniesione w Ameryce. 13. Poprawka jasno stwierdza, że niewolnictwo i przymusowa niewola są dozwolone „jako kara za przestępstwa” i to mówi wszystko. Po
tej poprawce niewolnictwo trwało w Stanach Zjednoczonych tak jak wcześniej, ale ze zmienioną strukturą. Wcześniej czarni, biali i rdzenni
Indianie byli własnością ich panów; po nowelizacji byli wolnymi przestępcami, których karano za
przestępstwa
– jedyną
użyteczną różnicą była zmiana nazwiska. Natychmiast
po przyznaniu im „wolności”, ci sami ludzie zostali aresztowani jako przestępcy i umieszczeni w nowym
narodowym systemie dzierżawy skazanych, gdzie byli traktowani tak samo źle jak wcześniej. Natychmiast uchwalono
nowe prawa, które skutecznie kryminalizują Murzynów i innych byłych niewolników i pozwalają na ich ponowne wprowadzenie
do niewoli. Te tak zwane przestępstwa były często tak niejasno definiowane, że były uniwersalne, podobnie jak
ich kapryśne i arbitralne egzekwowanie. Kradzież przedmiotu o wartości mniejszej niż dolar groziła karą pięciu lat pozbawienia wolności. Dla czarnych i byłych niewolników włóczęgostwo było przestępstwem, podobnie jak „wędrowanie”. Patrzenie na białą kobietę było przestępstwem, posiadanie
niewystarczających dowodów tożsamości lub dowodu zatrudnienia
skutkowało karą więzienia, podobnie jak zadłużenie lub „chodzenie będąc czarnoskórym”. Dodatkowe
przestępstwa
były
fabrykowane prawie codziennie, aby usprawiedliwić schwytanie czarnych – i wielu
biednych – w coś, co mogło stać się niewolnictwem na całe życie. Prawa zezwalały policji na „łapanie bezczynnych Murzynów w
czasach niedoboru siły roboczej”, zapewniając pracodawcom narzędzia prawne, aby uniemożliwić tym niewolniczym robotnikom
opuszczenie systemu.
Część trzecia z sześciu będzie zawierać: Kradzież pracy i płacy
Image credit: https://www.chinadaily.com.cn/a/202109/17/WS6143dbbda310e0e3a6822281.html
*
Larry Romanoff teksty zostały przetłumaczone na 32 języki, a jego artykuły zostały zamieszczone na ponad 150 obcojęzycznych portalach informacyjnych i politycznych w ponad 30 krajach, a także na ponad 100 platformach anglojęzycznych. Larry Romanoff jest emerytowanym konsultantem ds. zarządzania i biznesmenem. Zajmował wysokie stanowiska kierownicze w międzynarodowych firmach konsultingowych i był właścicielem międzynarodowej firmy importowo-eksportowej. Był profesorem wizytującym na Uniwersytecie Fudan w Szanghaju, prezentując studia przypadków z zakresu spraw międzynarodowych dla starszych klas EMBA. Pan Romanoff mieszka w Szanghaju i obecnie pisze serię dziesięciu książek dotyczących Chin i Zachodu. Jest jednym z autorów współpracujących z nową antologią Cynthii McKinney "When China Sneezes". (rozdz. 2 - Dealing with Demons).
Jego pełne archiwum można zobaczyć na stronach https://www.moonofshanghai.com/ i http://www.bluemoonofshanghai.com/ .
Można się z nim skontaktować pod adresem: 2186604556@qq.com
*
Notatki :
(1) https://www.stetson.edu/artsci/political-science/media/clash.pdf
(3) https://medium.com/dan-sanchez/the-dulles-brothers-and-their-legacy-of-perpetual-war-94191c41a653
(4) https://medium.com/dan-sanchez/the-dulles-brothers-and-their-legacy-of-perpetual-war-94191c41a653
(5) https://ahrp.org/the-brothers-john-foster-dulles-allen-dulles/
(6) https://hbr.org/podcast/2019/07/the-controversial-history-of-united-fruit
(7) https://historyhustle.com/united-fruit-company/
(8) https://www.worldatlas.com/articles/what-is-the-significance-of-the-united-fruit-company.html
(9) https://allthatsinteresting.com/banana-wars
(10) https://en.wikipedia.org/wiki/1973_Chilean_coup_d%27%C3%A9tat
(11) https://en.wikipedia.org/wiki/ITT_Inc.
(12) https://en.wikipedia.org/wiki/Salvador_Allende
(14) http://www.historyisaweapon.com/defcon2/militarydictatorshipsintheamericas.html
Iran Oil
(17) Britain and France controlled Iran oil
(18) https://archive.nytimes.com/www.nytimes.com/library/world/mideast/041600iran-cia-chapter1.html
(20) https://nationalinterest.org/blog/buzz/world-war-ii-fact-1941-russia-and-britain-invaded-iran-61467
Iran coup
(21) https://socialistworker.co.uk/art/50518/Iran+1953+Britains+role+in+coup+for+oil+and+profit
(22) http://libcom.org/history/iranian-coup-1953
(23) https://www.iranchamber.com/history/coup53/coup53p1.php
(24) https://www.newworldencyclopedia.org/entry/1953_Iranian_coup_d%27%C3%A9tat
(26) https://archive.nytimes.com/www.nytimes.com/library/world/mideast/041600iran-coup-timeline.html
Zaire
(28) https://fpif.org/zairedemocratic_republic_of_the_congo/
(29) https://en.wikipedia.org/wiki/CIA_activities_in_the_Democratic_Republic_of_the_Congo
(30) http://www.huppi.com/kangaroo/CIAtimeline.html
President Wilson
(31) https://socialistworker.org/2008/12/02/imperialism-the-highest-stage-of-capitalism
Philip Agee
(32) https://www.democraticunderground.com/discuss/duboard.php?az=view_all&address=389x5205337
(33) https://www.amazon.ca/Inside-Company-Diary-Philip-Agee/dp/0883730286
Kory
Zinn
(35) https://www.countercurrents.org/zinn020408.htm
Bowman
(36) https://alternativesmagazine.com/28/bowman.html
(37) http://www.thirdworldtraveler.com/Sept_11_2001/Security_Charade.html
Edward S. Herman - the establishment can't admit [that] it is human rights violations
(38) https://citatis.com/a36085/17e281/
(39) http://www.thirdworldtraveler.com/Human_Rights/HRCharade_Herman.html
(40) https://citatis.com/a36085/37dd56/
(41) http://thirdworldtraveler.com/Insurgency_Revolution/Intervention_Revolution.html
Michael Parenti
(42) https://thirdworldtraveler.com/Militarization_America/Empire_MOW.html
Thomas Friedman
(43) https://www.nytimes.com/1999/03/28/magazine/a-manifesto-for-the-fast-world.html
William Greider
(44) https://citatis.com/a25918/266b63/
President of the American Chamber of Commerce in Guatemala - Why should we worry about the death squads?
(45) https://williamblum.org/chapters/killing-hope/guatemala
Fred Sherwood
(46) https://williamblum.org/chapters/killing-hope/guatemala
Willam Shirer
(47) https://citatis.com/a33134/37c5f1/
Steve Kangas
(48) http://www.iraqtimeline.com/kangas.html
Mexico conference 1945 - eliminate "the scourge of economic nationalism",
(50) http://www.thirdworldtraveler.com/History/Years_Hysteria_TGSNT.html
George Kennan
(51) https://www.counterpunch.org/2012/10/23/envy-and-resentment/
President Obama
(53) http://www.carstenburmeister.com/blog-president-obama-on-the-seven-report.aspx
Susan Reverby
(54) "Normal Exposure" and Inoculation Syphilis: A PHS "Tuskegee" Doctor in Guatemala, 1946-48
Smedley Butler
(55) https://www.ratical.org/ratville/CAH/warisaracket.html
(56) ibid
General David Shoup
(57) https://en.wikipedia.org/wiki/David_M._Shoup
Hawaii
(58) https://www.grunge.com/301935/how-the-united-states-stole-hawaii/
(59) https://www.youtube.com/watch?v=XK2MBnw6RlY
(60) https://www.nlm.nih.gov/nativevoices/timeline/578.html
Japan
Clinton - "uninhibited access to key markets, energy supplies, and strategic resources"
(62) https://www.guernicamag.com/noam-chomsky-the-paranoia-of-the-superrich-and-superpowerful/
(63) https://www.huffpost.com/entry/american-power_b_2615453
(64) https://www.theguardian.com/commentisfree/2013/feb/04/us-control-diminishing-own-world
Panama
(65) https://www.dissentmagazine.org/article/and-just-why-did-we-invade-panama
(66) https://quizlet.com/402921528/american-foreign-policy-flash-cards/
(68) http://pangaea.org/street_children/latin/soa.htm
(69) https://ips-dc.org/us_military_bases_in_latin_america_and_the_caribbean/
Panama CIA drugs
(70) https://en.wikipedia.org/wiki/CIA_involvement_in_Contra_cocaine_trafficking
(71) http://www.darkpolitricks.com/p/cia-involvement-in-drug-smuggling-part-3.html
Haiti
(73) https://www.dailyhistory.org/Why_did_the_United_States_invade_and_occupy_Haiti_from_1915-34
(74) https://www.bibliotecapleyades.net/sociopolitica/sociopol_fulford23.htm
(75) https://en.wikipedia.org/wiki/United_States_occupation_of_Haiti
Guatemala
(76) https://text-message.blogs.archives.gov/2012/02/13/the-cia-in-guatemala/
Libya
Caribbean
(79) https://www.panoramas.pitt.edu/news-and-politics/all-eyes-slavery-reparations-case-caribbean-nations
(80) https://www.huffpost.com/entry/14-caribbean-nations-sue-_n_4018906
(81) https://popularresistance.org/caribbean-nations-sue-europe-over-slavery/
Edward Baptist
(82) https://www.amazon.ca/Half-Has-Never-Been-Told/dp/046500296X
(83) http://www.douglasdecelle.net/the-half-has-never-been-told-summary-and-notes/
(84a) http://edition.cnn.com/2014/09/07/opinion/baptist-slavery-book-panned-economist-review/
Barings Bank
(85) https://www.company-histories.com/Barings-PLC-Company-History.html
Jewish Expulsions
(86) https://fathersmanifesto.net/wm/wm0051a.html
(87) https://www.henrymakow.com/2018/10/the-reasons-for-anti-semitism.html
Rothschild BEIC
(89) https://conspiracy.fandom.com/wiki/Colonization_of_India
(91) https://www.quora.com/Did-the-Rothschilds-invest-in-the-British-East-India-company
(92) https://defence.pk/pdf/threads/the-rothschild-colonization-of-india.598421/
(93) https://divineabodenews.wordpress.com/2014/01/19/who-owned-east-india-company/
(94) https://rense.com/general78/imper.htm
Jewish Opium
(95) https://www.islam-radio.net/islam/english/jewishp/china/jew-opium-monopoly.htm
(96) https://covenersleague.com/culture-heritage/item/1446-jews-and-opium-war-in-china
Jewish Slave Trading
(98) The historical record of the Opium Jews engaging in massive slave-trading in oth India and China, has been severely cleansed, with few traces remaining. The only full historical records exist partially in India and mostly in China - where these truths are well-known, but the references are all in Chinese only. Millions of Chinese were abducted and sold to build the North American railways, the Panama Canal and Panama Railway, the guano mines in Peru, and so much more.
(99) https://exposeintelligence.blogspot.com/2016/03/the-slave-trade-quotes-from-jewish.html
(100) https://davidduke.com/how-long-will-the-jewish-role-in-slavery-be-hidden/
(101) https://fgcp.org/content/slave-traders
(103) https://www.theatlantic.com/magazine/archive/1995/09/slavery-and-the-jews/376462/
Mayer Lehman
(104) https://aaregistry.org/story/mayer-lehman-slave-owner-and-businessman-born/
(105) https://ibw21.org/reparations/the-lehman-trilogy-and-wall-streets-debt-to-slavery/
(106) https://groups.google.com/g/alt.obituaries/c/SaufEb-Pzkw
(107) https://www.haaretz.com/jewish/.premium-this-day-birth-of-a-lehman-brother-1.5306818
Kimberly Palmer
(108) https://www.washingtontimes.com/news/2006/sep/23/20060923-084010-6735r/
Edward Baptist article in Salon, "We still lie about slavery"
Ron Jacobs, Counterpunch, December 31, 2015, The American Slave Coast
(110) https://www.counterpunch.org/2015/04/10/the-black-struggle-against-slavery/
(111) https://www.counterpunch.org/author/ron-jacobs/page/2/
Copyright © Larry Romanoff, Moon of Shanghai, Blue Moon of Shanghai, 2021