Larry Romanoff, 14
października 2022 r.
CHINESE ENGLISH ITALIANO POLSKI PORTUGUESE ROMANIAN
Jedna z głównych amerykańskich inicjatyw
propagandowych udaje, że mierzy i osądza narody, co jest przedstawieniem
scenicznym, w którym Amerykanie, z nieocenioną pomocą mediów będących
własnością Żydów, przejmują jedyny mikrofon, korzystając z domniemanego prawa do
ustalania norm oceny nieodłącznej moralnej ważności innych narodów i form
rządów, a nawet samych kultur narodowych. Ale większość standardów stosowanych
w tych ćwiczeniach „Dobrze jest być Amerykaninem” jest pusta, środki
niezdefiniowane i w dużej mierze niedefiniowalne, praktycznie wszystkie
niemierzalne i przeważnie to utopijne bzdury. Nieustannie jesteśmy
protekcjonalnie traktowani głupimi stwierdzeniami o „wolności„, „wartościach
demokratycznych„, „rządach prawa„, „porządku międzynarodowym
opartym na zasadach” lub takimi rzeczami, jak bycie „prawdziwie wolnym i
otwartym społeczeństwem„. Sformułowania te, choć atrakcyjne, są tak ogólne,
że nie mają żadnego znaczenia.
Wyższość moralna nie bierze się z
wypowiadania frazesów lub udawania utopijnych wartości, ale z czynów. Liczy się to, kim
jesteś, a nie to, co mówisz. Nie obchodzi mnie, za czym się opowiadasz lub w co
wierzysz; interesują mnie twoje czyny, w których tkwi dowód. Te młodzieńcze
występy PR polegają głównie na tym, że Amerykanie marnują czas wszystkich na
głoszenie głupich, mitycznych ideałów i dostarczanie długich list rzeczy, w
które „wierzą”, ale nigdy ich nie praktykują, a ich przekonania
religijne nie dowodzą niczego poza masową histerią, zwłaszcza części dotyczące
wartości demokratycznych. Amerykanie wierzą, że są „dobrzy„, ale w jaki
sposób, jako jednostki lub jako naród, są lepsi lub moralnie lepsi od
Kanadyjczyków, Niemców, Chińczyków czy Brazylijczyków? Prosta prawda, oczywista
dla wszystkich poza samymi Amerykanami, jest taka, że nie są lepsi, a istnieją
przekonujące dowody na to, że są gorsi.
Kiedy
dyskutujemy o naturze narodów, wewnętrznej wartości ich rządów i struktur, a
nawet samej moralności społecznej, te normy ustanowione przez Amerykanów same w
sobie są błędne. Najważniejszym wyróżnikiem narodu, podobnie jak jednostki,
jest jego charakter, przejawiający się w czynach, a nie frazesach, którego
główną cechą determinującą jest stosunek do ludzkości, odzwierciedlony przede
wszystkim w poziomie agresji lub wojowniczości – pragnieniu pokoju lub
wojny. Większość innych ważnych cech narodu lub osoby wynika z tego
rozróżnienia, z charakteru szacunku i troski o ludzi lub pogardy i agresji.
Chociaż często definiujemy te cechy w kategoriach politycznych, ich podstawowa
natura nie jest polityczna, ale ludzka i odzwierciedla charakter, ludzką naturę
ludzi żyjących w tych narodach. Prawdziwą miarą narodu są te same cechy, które
stosujemy w ocenie ludzi. Nie oceniamy ludzi przede wszystkim na podstawie ich
polityki lub religii, ich zdrowia, zakresu ich majątku lub siły fizycznej.
Wszystko to jest w
większości nieistotne, gdy pytamy: „Jakim jesteś człowiekiem?„.
Narody
mają swoje osobowości i cechy, które je definiują. Niemcy są znani ze swojej
precyzji i szacunku dla jakości. Tylko Niemcy mogą zbudować Mercedesa lub BMW.
Tylko Włosi mogli zaprojektować i wyprodukować Ferrari lub Lamborghini. Tylko
Francuzi mogli stworzyć 2CV. To nie przypadek, że Włochy i do pewnego stopnia
Francja są światowymi centrami mody. Niektóre narody i ich ludzie są
przesiąknięci kulturą, która ceni sobie spójność grupy, a nie indywidualność,
lub naturalnie koncentruje się na bogactwie jakości życia, a nie na zdobywaniu
dóbr. Niektóre narody interesują się przede wszystkim pieniędzmi, inne władzą.
Cnota jest tak samo ważna w ocenie narodu, jak i ludzi. Możemy być naturalnie
zazdrośni i być może pociągają nas ludzie, którzy są bogaci, przystojni lub
piękni, a być może także potężni. Ale oceniając innych, większość z nas jest w
stanie spojrzeć poza to, co zewnętrzne i powierzchowne, i wniknąć nieco
głębiej, skupiając się najpierw na podstawowych cechach charakteru danej osoby.
Kogo
podziwiamy w naszym życiu? Ludzi,
którzy są silni, ale dobrzy. Wyższych mężczyzn i kobiety o wielkich proporcjach
i silnym charakterze, tych, którzy nie są aroganccy, złośliwi lub małostkowi,
ale cierpliwi i tolerancyjni wobec tych mniej obdarzonych lub utalentowanych.
Podziwiamy hojność i dobre serce. Gardzimy podłością i chełpliwością, podobnie
jak zazdrością i zawiścią. Brzydzimy się przemocą i brutalnymi ludźmi oraz
unikamy tych, którzy łatwo wpadają w gniew. Nikt nie szanuje mężczyzny, który
miota się, polegając na swojej sile fizycznej lub potężnych koneksjach, które
go chronią. Nikt nie podziwia kobiety, której brakuje skromności, ani nie
szanujemy mężczyzn, którzy są drapieżnikami kobiet lub lubią żerować na
słabszych. Nikt nie lubi tyrana, hipokryty, kłamcy czy złodzieja. Nikt z nas
nie chce przebywać w towarzystwie kogoś, kto zawsze chce mieć kontrolę, kto
odmawia uznania potrzeb lub życzeń innych, a wszyscy znamy niebezpieczeństwa
związane z człowiekiem, który rozkoszuje się władzą, gdy ją zdobędzie. Zamiast
tego podziwiamy tych, którzy wykazują się cierpliwością i tolerancją wobec
tych, którzy mają mniej szczęścia niż oni sami. Szanujemy uczciwość i prawość
osobistą, przestrzeganie prawdy i wysoki poziom dojrzałości. Podziwiamy odwagę
i gardzimy tchórzami. Podziwiamy tych, którzy mają poczucie sprawiedliwości
zarówno wobec innych, jak i samych siebie, którzy traktują innych tak, jak sami
chcieliby być traktowani. Nie lubimy i unikamy tych, którzy są nałogowymi
kłamcami, a większość z nas ma naturalną i zasłużoną pogardę dla tych, którzy
kłamią na temat innych.
Jeśli więc mielibyśmy ocenić Kapitana
Amerykę, jak ocenilibyśmy go pod względem moralnym lub jakiegokolwiek innego
rodzaju wyższości? Zaczynając od powierzchowności, przyznamy, że jest silny
fizycznie, bogatszy niż wielu, być może przystojny i dobrze ubrany, i wydaje
się mieszkać w ładnym domu. Ale co potem? Twierdzi, że wierzy w boga, ale
swobodnie łamie wszystkie jego prawa. Jest brutalną osobą, a przemoc wobec
prawie wszystkich innych jest definiującym przymiotnikiem jego charakteru i
jest taki od dzieciństwa. Nie ma wątpliwości, że używa swojej siły, by znęcać
się i zastraszać wszystkich wokół siebie, a na pewno jest drapieżnikiem.
Żerowanie na słabych jest jednym z jego definiujących przymiotników. Jest
również tchórzem, unikającym konfrontacji, dopóki nie może wystarczająco
osłabić przeciwnika z dystansu przed atakiem, nigdy nie wykazując żadnego
zainteresowania tym, co można nazwać „uczciwą walką„. Podobnie jak jego
zastraszanie, jego podłość jest legendarna, a on sam jest niczym innym jak
darwinistą społecznym, a jego prawo dżungli kieruje praktycznie wszystkimi jego
spotkaniami społecznymi. Jest nie tylko wredny i brutalny, ale lubi sprawiać i
obserwować cierpienie innych (słabszych) ludzi, a także był taki od
dzieciństwa. Generalnie jest zdeterminowany, aby wygrać za wszelką cenę,
swobodnie porzucając wszelkie wartości, które udaje, że wyznaje. Nie tylko
opowiada mnóstwo kłamstw bez tchu, ale używa tych kłamstw, aby najpierw
oczernić charaktery tych, których zamierza zastraszyć i fizycznie zaatakować,
mając nadzieję, że ignoranci nie zdadzą sobie sprawy, że jest to jego taktyka
usprawiedliwiająca jego przemoc wobec nich. I jest skąpcem. Bierze siłą
wszystko, co może, i marudzi, gdy nie może.
Z pewnością jest hipokrytą, a jego
hipokryzja jest tak wybitna, że kwalifikuje się jako definiująca cecha jego
natury. Nie widzimy żadnych dowodów na to, że ma dobre serce lub wybaczające
usposobienie, a jedynym produktem, który wydaje się rozdawać z hojnością, jest
jego wrodzona przemoc. Dla każdego jest oczywiste, że rozkoszuje się władzą,
jak każdy podrzędny człowiek. Widzimy przytłaczające dowody jego małostkowości
i niedojrzałości, a także braku zwykłej uczciwości i szczerości, nieszczerość
ponownie jest przymiotem definiującym jego charakter. Często jest zazdrosny i
zawistny, do tego stopnia, że zrobi wszystko, co w jego mocy, aby zniszczyć
tych, którzy wyróżniają się cnotami i wydają się przyciągać podziw lub szacunek
innych. Jest tak oszukany, że w jego umyśle tylko on ma prawo do szacunku i
podziwu, nie mówiąc już o posłuszeństwie. Sprawiedliwość (dla innych) nie
pojawia się w jego słowniku.
Jest arogancki i chełpliwy niemal nie do
opisania, a skromność jest nieobecna w jego słownictwie. Często chwali się
swoim wysokim poziomem wykształcenia, ale wydaje się być większym ignorantem
niż ktokolwiek inny. Chciwość jest bardzo nieprzyjemną cechą, ale ten człowiek
jest chciwy w szczególnie nieprzyjemny sposób, nie tylko chcąc być bogatym do
tego stopnia, że bije innych i okrada ich, ale także zdeterminowany, aby
wszyscy inni byli biedni i pozostali biedni. Nie tylko chce być bogatszy niż
wszyscy inni, ale chce, aby żadna inna osoba nie miała żadnego bogactwa.
Pozornie wydaje się, że robi wyjątki dla kilku swoich przyjaciół, ale
potajemnie okrada ich, tak jak okrada każdego, a gdyby doszło do przepychanki,
swobodnie użyłby przemocy nawet wobec nich. Jest również zasadniczo
bezprawny, naruszając wszelkie prawa krajowe lub międzynarodowe, które
uważa za niewygodne, w zależności od swojej siły fizycznej i siły
zastraszania, która go chroni. Platon powiedział to najlepiej, ponad 2000 lat
temu: „Miarą człowieka jest to, co robi z władzą„.
Być
może najbardziej zaskakującą cechą tego człowieka jest jego zdolność do
samooszukiwania się. Podróżuje nie tylko po swoim kraju, ale i po całym
świecie, przechwalając się świętoszkowato swoim szlachetnym charakterem,
opowiadając wszystkim o swoich wysokich wartościach, wierze w swojego boga,
wierze w wolność i równość, w to, co nazywa „prawami człowieka” i wiele
więcej – wszystkie te cechy, które są wyraźnie i ewidentnie nieistniejące w
jego działaniach. Następnie prosi świat, aby zignorował jego liczne przestępcze
działania i osądził go wyłącznie na podstawie tych wyimaginowanych wartości,
które wyznaje. Czy ten człowiek jest szalony? Tak, oczywiście, że jest.
Psychotyczny i bardzo niebezpieczny. Ale jest jeszcze gorzej. Kapitan
Ameryka jest przede wszystkim zabójcą. To jest to, co robi najlepiej i co
zawsze robił, i traktuje z całkowitą pogardą tych, których zabija, zwłaszcza
małe dzieci, które są dla niego tylko „pluskwami„. Powiedzieć, że ten
człowiek jest patologiczny, to poważnie zbagatelizować jego chorobę psychiczną.
Niewiele jest osób w historii, które zabiły tak wielu ludzi jak ten człowiek i
które zrobiły to tak brutalnie i bez wyrzutów sumienia, lub które gloryfikują
zabijanie tak bardzo jak on, pisząc i śpiewając o „chwalebnych bitwach„,
które stoczył ze słabymi przeciwnikami. Wykazuje on całkowicie
nikczemny poziom przestępczości.
Na
początku 2014 roku amerykański pisarz John Kaminski opublikował artykuł
zatytułowany „America Minus the Mask: First and Foremost, a Nation of
Killers„. Zaczął od stwierdzenia: „Ameryka jest narodem zabójców. Zawsze
tak było, od pierwszych Pielgrzymów, którzy postawili stopę w Massachusetts, a
później zamordowali tych samych ludzi, którzy uratowali ich przed śmiercią
głodową. Cała amerykańska populacja jest uwięziona w samooszukiwaniu się, że są
bohaterami, walczącymi z niekończącym się szeregiem złych wrogów. Ale w
rzeczywistości ich wrogami zawsze byli niewinni ludzie, zwykle zajmujący się
swoimi sprawami, narażeni na niebezpieczeństwo z powodu własnych cennych dóbr,
których Amerykanie nieuchronnie pożądają i zabiją każdego, by je zdobyć.
Najbardziej zamożne i przyszłościowe kraje zawsze były najlepszymi zabójcami, a
Ameryka, której budżet na wojny i broń przekracza łączną sumę wszystkich innych
krajów świata, jest najbardziej rozrzutnym krajem zabójców wszechczasów„.
Zauważył,
jak starałem się szczegółowo opisać, intensywną kampanię propagandową
rozpoczętą przez Lippmana i Bernaysa, w wyniku której Niemcy zjadali niemowlęta
podczas I wojny światowej, a libijski Khaddaffi zabijał własny naród i wiele
innych kłamstw, aby żydowscy bankierzy z londyńskiego City mogli usunąć
irytację i kontrolować ropę i złoto. Napisał: „Chociaż kłamstwo zostało
ujawnione, wynik może nie ulec zmianie. To jest portret amerykańskiej sprawiedliwości
na całym świecie, dziedzictwo, które ten obrzydliwy naród morderców nadal
wyzwala na świecie. Wszystkie piękne słowa teologów i filozofów mają jedynie na
celu ukrycie niewypowiedzianych realiów Hiroszimy (i innych), które mają na
celu zmniejszenie populacji do możliwego do opanowania poziomu na plantacji
prowadzonej przez ludzi z batami w rękach„. Zakończył tym akapitem:
„Jak
dumni muszą być Amerykanie, że Stany Zjednoczone nadal są światowym gigantem
wojennym. W dzisiejszych czasach wystarczy garść praktycznie bezwartościowych
dolarów, a Stany Zjednoczone wciągają kolejny prostytuujący się naród w
skorumpowaną orbitę Nowego Porządku Świata. Kilku z nas próbuje wstać i
wskazać, że to wszystko jest złe, ale nasze głosy giną w fali nieistotnych błahostek,
które dla większości ludzi są ważniejsze niż ich własne życie, niż ich własne
samopoczucie. A gdy wystrzeliwane są nowe samoloty i zrzucane nowe bomby, nasze
głosy są zagłuszane przez brzydkie odgłosy ludzi łapiących oddech i
umierających, ponieważ nie chcemy przyznać, że sami nie zaprotestowaliśmy
przeciwko kłamstwom, które ich zabijają. Z powodu naszej głębokiej ignorancji
nasze rodziny wkrótce spotka ten sam los, co tych niewinnych ludzi, którzy
zginęli, ponieważ nie mieliśmy odwagi stawić czoła kłamstwom, które nam
wmawiano i które nadal są nam opowiadane. Ameryka to naród zabójców.
Jeśli nazywasz siebie Amerykaninem, musisz zaakceptować to jako prawdę i
postępować zgodnie z nią w jakiś sposób, aby spróbować odkupić się od
bezmyślnej szumowiny, za którą osądzi cię historia. A przynajmniej będziesz
musiał to zrobić, jeśli w ogóle ci na czymkolwiek zależy.”.
Krótko
omówiłem w innym miejscu niedawny hollywoodzki film „Amerykański snajper„,
oparty na prawdziwej historii Chrisa Kyle’a, Amerykanina opisywanego jako „najbardziej
zabójczy snajper w historii Ameryki, którego sława rozprzestrzeniła się we
wszystkich kierunkach, bohater…„. Człowiek ten napisał książkę o sobie,
opisując w niej, jak bardzo lubił zabijać Irakijczyków, nawet małe dzieci,
obserwując ich matki w udręce i płaczące nad martwymi ciałami swoich dzieci.
Książka stała się niezwykle popularna, spędzając prawie rok na liście
bestsellerów New York Timesa. Hollywood nakręciło o nim film, który również
cieszył się ogromną popularnością, będąc nominowanym w sześciu kategoriach do
Oscara, a gubernator Teksasu Greg Abbott oficjalnie ogłosił 2 lutego „Dniem
Chrisa Kyle’a” w stanie, „na cześć amerykańskiego bohatera„. Na jego
cześć odlano statuetki z brązu. Jedna z gazet stwierdziła, że film otrzymał „powszechną
pochwałę wśród konserwatystów za przedstawienie amerykańskiego żołnierza w
najlepszym wydaniu„. Chris Hedges napisał mocny artykuł
zatytułowany „Zabijanie szmaciarzy dla Jezusa„, w którym stwierdził, że
film ten „lansuje najbardziej nikczemne aspekty amerykańskiego społeczeństwa
– kulturę broni, ślepą adorację wojska, przekonanie, że jako
„chrześcijański” naród mamy wrodzone prawo do eksterminacji „mniejszych ras” na
ziemi„. Napisał, że film rozpoczyna się w kościele, gdzie zgromadzeni
słuchają kazania o „Bożym planie dla amerykańskich chrześcijan„, w
którym nasz bohater snajper, Chris Kyle, zostanie wezwany przez Boga do
wykorzystania swojego „daru” do zabijania. Kyle mówi: „Żałuję
tylko, że nie zabiłem więcej. Kochałem zabijać… Kochałem to, co robiłem. Nadal
kocham… to była zabawa. To był czas mojego życia„. Hedges zauważył, że
Kyle zrobił sobie nawet tatuaż z krzyżem na ramieniu, ponieważ „chciałem,
żeby wszyscy wiedzieli, że jestem chrześcijaninem„. Sprawiedliwość
zabijania w imię Boga prześladuje Amerykę od jej narodzin i jest dziś tak
zjadliwa, jak nigdy dotąd. Jeśli to cię nie przeraża, to nie wiem, co by
mogło. Jak można nie dojść do wniosku, że Amerykanie są całkowicie, kryminalnie
szaleni?
W
tym wszystkim myślę, że moglibyśmy zadać Amerykanom kilka pytań. Czy nie skręca
cię w żołądku na wieść o tym, co twój rząd zrobił w Afganistanie, Iranie, Iraku
i Libii oraz o szwadronach śmierci CIA na Haiti, w Nikaragui i Salwadorze? Co
sądzisz o tym, że Madeline Albright celowo zabiła pół miliona małych dzieci,
aby dać Saddamowi nauczkę? Jeśli jesteś z tego dumny, to z czego dokładnie? Z
martwych dzieci? Z faktu, że mogłeś je zabić bez kary lub odwetu? Jak
możesz, jako istota ludzka, nie reagować z obrzydzeniem na taką osobę i ludzi,
którzy ją wyznaczyli i wspierali? Czy widziałeś zdjęcia potwornie
zdeformowanych genetycznie płodów pojawiających się w Iraku, Libii, byłej
Jugosławii i Wietnamie? Jak można z tym żyć? Jak się czujesz z tym, że twój
kraj tak swobodnie zabija miliony kobiet i dzieci w innych krajach, a potem
lamentuje nad kilkorgiem dzieci zabitych w szkole w twoim kraju? Czym
twój prezydent różni się od psychopatycznego dyktatora czy szefa mafii? Jak
można nie buntować się przeciwko własnemu prezydentowi, rządowi i
krajowi? Jak możesz, jako Amerykanin, po prostu odwrócić się i nie
patrzeć na stulecia zła i nędzy, które twój kraj wyrządził tak wielu niewinnym
narodom?
Zawsze
byliście bardzo dumni ze swoich prezydentów i innych przywódców narodowych,
często cytując ich jako dowodowe uzasadnienie moralnej wyższości waszego
narodu, ale większość z waszych faworytów, takich jak Waszyngton, Lincoln,
Roosevelt i Kennedy, to nieudacznicy, z wystarczająco długą listą szlamu, obrzydliwości,
rasizmu, małostkowości, okrucieństwa, niemoralności, przestępczości i
ludobójczych instynktów, które sprawiły, że Hun Attila uwierzył, że
urodził się przedwcześnie.. Wielu z waszych prezydentów, sekretarzy stanu i
sekretarzy obrony było z całą pewnością kryminalnie niepoczytalnych. Co
sądzicie o tym, że wasi przywódcy otworzyli uniwersytet poświęcony nauczaniu
tortur i represji wobec ludności cywilnej? Jesteście dumni ze swoich demokratycznych
instytucji, ale jak odpowiecie na zarzut, że wasz Kongres jest największym
pojedynczym ciałem zdrajców w historii?
Gdzie
w tym wszystkim znajdujesz podstawę dla swojego twierdzenia o moralnej
wyższości? W jaki sposób ty, jako jednostka, jesteś lepszy od kogokolwiek,
gdziekolwiek? W jaki sposób twój rząd jest lepszy? W jaki sposób twoi
prezydenci i przywódcy są moralnie lepsi od ludobójczych bandytów, których
instruują w School
of the Americas? Cały twój kraj, od jego
„demokratycznego” rządu, po jego instytucje, CIA, wojsko i korporacje, jest po
prostu jednym wielkim przestępczym przedsięwzięciem. Nie rozumiem, jak
można dziś być Amerykaninem i nie wstydzić się swojego kraju i wszystkiego, co
on reprezentuje – nie tego, co mówi, ale tego, co robi. Już dawno minął czas,
aby świat przestał was rozpieszczać, a zamiast tego rzucił wyzwanie waszym
bezmyślnym twierdzeniom o dobroci i wyższości, przedstawiając wam wszystkie
brudne prawdy o waszym narodzie i żądając od was rozliczenia się z waszych
działań i zbrodni.
Szczycicie
się demokracją, rządami sprawowanymi przez ludzi i twierdzicie, że jesteście u
władzy, że dyktujecie działania swoim kongresmenom i senatorom i macie moc
zastąpienia ich w dowolnym momencie. Niezależnie od tego, czy te twierdzenia są
prawdziwe, jako jednostka jesteś odpowiedzialny za ogromne zbrodnie swojego
rządu. Wiedziałeś lub powinieneś był wiedzieć, co robił twój prezydent, CIA i
wojsko, a twoja umyślna ignorancja nie może cię usprawiedliwić. A kiedy
dowiedziałeś się o tych zbrodniach, nie zrobiłeś nic. Nie sprzeciwiliście się,
nie zabraliście głosu. Nie było protestów ulicznych, milionów listów do
redakcji, które wyrażałyby przerażenie lub nawet dezaprobatę. W rzeczywistości
większość z was wydawała się aprobować te czyny, szczycąc się byciem
Amerykanami, jak wydaje się definiować ten termin. I w tym wszystkim jesteście
tak dumni z bycia Amerykanami, że każdej nocy śpiewacie sobie do snu kołysanki
o swoich demokratycznych wartościach. Ale jak śmiesz przechwalać się przede mną
swoimi demokratycznymi wartościami, kiedy twoje ręce ociekają ludzką krwią?
*
Pisarstwo Larry’ego Romanoffa zostało przetłumaczone
na 32 języki, a jego artykuły opublikowano na ponad 150 obcojęzycznych stronach
internetowych z wiadomościami i polityką w ponad 30 krajach, a także na ponad
100 platformach anglojęzycznych. Larry Romanoff jest emerytowanym konsultantem
ds. zarządzania i biznesmenem. Zajmował wysokie stanowiska kierownicze w
międzynarodowych firmach konsultingowych i był właścicielem międzynarodowej
firmy importowo-eksportowej. Był profesorem wizytującym na Uniwersytecie Fudan
w Szanghaju, prezentując studia przypadków w sprawach międzynarodowych w
starszych klasach EMBA. Pan Romanoff mieszka w Szanghaju i obecnie pisze serię
dziesięciu książek ogólnie związanych z Chinami i Zachodem. Jest jednym z
autorów nowej antologii Cynthii McKinney „When China Sneezes”. (Rozdział 2 –
Radzenie sobie z demonami).
Jego
pełne archiwum można zobaczyć pod dresem:
https://www.bluemoonofshanghai.com/ + https://www.moonofshanghai.com/
Można się z nim skontaktować pod adresem: 2186604556@qq.com
The author can be contacted at: 2186604556@qq.com
*
Źródło / Source:
https://www.bluemoonofshanghai.com/politics/8866/
Tłumaczył
/ Translated by: FMforLXM – (Bitomat)
*
Niniejszy
dokument może zawierać materiały chronione prawem autorskim, których
wykorzystanie nie zostało wyraźnie dozwolone przez właściciela praw autorskich.
Niniejsza treść jest udostępniana zgodnie z doktryną dozwolonego użytku i służy
wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych. Treści te nie mogą być
wykorzystywane do celów komercyjnych.
Copyright © Larry Romanoff, Moon of Shanghai, Blue Moon of Shanghai, 2022